"Jest to skomplikowana dawka różnych skrajnych emocji. Z jednej strony w sposób oczywisty jest to poruszenie, jest to takie głębokie wzruszenie, że najdroższy mi człowiek, moja najdroższa osoba jest w stanie spełniać swoje marzenia, jednocześnie realizować troszeczkę tym swoim marzeniem, które zbierze atencję Polek i Polaków, realizować marzenie dużo większej liczby ludzi" - powiedziała w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim Aleksandra Uznańska-Wiśniewska, żona polskiego astronauty, który w środę po godzinie 14:00 czasu polskiego ma wyruszyć w podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Aleksandra Uznańska-Wiśniewska, która jest również posłanką na Sejm, nie będzie jutro na żywo oglądać startu swojego męża. Wczoraj misję przełożono kolejny raz - na środę 11 czerwca. Żona polskiego astronauty będzie wtedy w Polsce. Przyleci specjalnie, by wziąć udział w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska.
Rozumiem, szanuję to co robisz, twoją własną misję - miał powiedzieć jej mąż, gdy dowiedział się, że posłanka będzie musiała wrócić do Polski.


