Samochód, który nie chce odpalić, spóźniający się autobus, pretensje szefa, zawalony egzamin - dziś łatwiej będzie się nam pogodzić z wszystkimi tymi nieszczęściami. Zdaniem Cliffa Arnalla z Uniwersytetu w Cardiff, 23 stycznia jest najgorszym dniem w roku.

Na poparcie swej tezy, Arnall podaje nawet specjalny wzór matematyczny. Uwzględnia on kilka różnych czynników, w tym stan pogody, wysokość rachunków do spłacenia, poziom motywacji do działania, liczbę dni, które upłynęły od noworocznych postanowień. Za to od jutra będzie już tylko lepiej. Najszczęśliwszym dniem w roku jest za to 23 czerwca. Życzymy więc cierpliwości.