Dokument poświęcony Aleksiejowi Nawalnemu zdobył Oscara w kategorii "Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny". Na scenie - oprócz twórców "Nawalnego" - pojawiła się żona rosyjskiego opozycjonisty.

Reżyser Daniel Rohera, odbierając Oscara, zadedykował go Nawalnemu i "wszystkim więźniom politycznym na całym świecie".

Aleksiej, świat nie zapomniał o twoim ważnym przesłaniu do nas wszystkich... Nie możemy bać się sprzeciwiać dyktatorom i autorytaryzmowi - powiedział.

Z kolei Julia Nawalna, żona Nawalnego, która pojawiła się na scenie razem z Roherem, powiedziała: Mój mąż siedzi w więzieniu tylko za mówienie prawdy. Mój mąż siedzi w więzieniu tylko za obronę demokracji. Aleksiej, marzę o dniu, kiedy będziesz wolny, nasz kraj będzie wolny. Bądź silny, kochanie.

"Nawalny" o wygraną walczył z takimi filmami, jak: "Wszystko, co żyje", "Całe to piękno i krew", "Wulkan miłości" i "Dom z drzazg".

Nawalnemu może grozić nawet do 30 lat więzienia

Nawalny został aresztowany w styczniu 2021 roku po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia. Zdaniem Nawalnego zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne.

W lutym 2021 roku sąd odwiesił wobec opozycjonisty dawny wyrok więzienia za rzekome defraudacje finansowe. W marcu 2022 roku Nawalny usłyszał kolejny wyrok - dziewięć lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na podstawie oskarżeń o defraudację i obrazę sądu. 31 maja polityk został oskarżony w następnej sprawie, dotyczącej "tworzenia organizacji ekstremistycznej", natomiast w październiku do listy zarzutów dodano m.in. "promowanie terroryzmu" i "rehabilitację nazizmu".

W ocenie prawników Nawalnego opozycjoniście może grozić nawet do 30 lat więzienia.