Pierwszą na świecie niewidzialną wystawę fotografii otwarto w Birmingham. Zdjęć nie można oglądać gołym okiem. Wszystkie są grubości ludzkiego włosa. Żeby je obejrzeć, odwiedzający otrzymują specjalny mikroskop, który muszą przymocować do telefonu komórkowego. Dopiero wtedy na ekranie pojawia się właściwy obraz.

Wśród zdjęć znalazły się fotografie Alberta Einsteina, Marii Curie- Skłodowskiej, czy Neila Armstronga - pierwszego człowieka na księżycu. Wszystkie fotografie poświęcone są nauce. Wystawa w założeniu ma promować zalety nanotechnologii , dziedziny zajmującej się tworzeniem struktur na poziome atomu.

Zdjęcia wykonano techniką, która pozwala na reprodukcję niezwykle precyzyjnych obrazów o mikroskopijnym rozmiarze. Na pierwszy rzut oka odwiedzający widzą na ścianach puste ramy. To do nich należy odnalezienie ukrytych w nich fotografii.

Według organizatorów, niewidzialna wystawa ma uświadomić młodym ludzi potęgę współczesnej nauki i jej zdolność do oferowania odbiorcy zupełnie nowych doświadczeń.

Wystawę zorganizowano w ramach festiwalu Big Bang Fair, celebrującego zdobycze technologii, inżynierii i matematyki.

(ug)