Specjalnie wyjechałem ze Stanów Zjednoczonych, żeby nie być tam dziś – mówi RMF FM John Irving. Laureat Oscara za scenariusz do "Regulaminu tłoczni win" oraz autor powieści "Świat według Garppa" i ""Zanim cię znajdę" przyjechał do Polski, aby spotkać się ze swoimi czytelnikami.

Nie bez powodu jako termin przyjazdu do Warszawy wybrałem wrzesień – przyznaje John Irving w rozmowie z Katarzyną Sobiechowską-Szuchtą. Nie chciałem być tam 11 września, w rocznicę zamachów. Wspomnienia ataków na WTC i Pentagon są zbyt bolesne. To, co głównie pamiętam z tamtego dnia, to mój wielki strach, szczególnie gdy zdałem sobie sprawę, ile osób tam zginęło - mówi w wywiadzie dla RMF FM.

Powieści czy scenariusza filmowego o atakach na USA jednak nie napisze, bo – jak zaznacza - to temat dla dziennikarzy zajmujących się sensacyjnymi wydarzeniami. Mnie jako pisarza nie interesuje pisanie o tym.

Do Polski Irving przyjechał promować swoją najnowszą powieść "Zanim cię znajdę". Jej bohater to gwiazda Hollywood - Jack Burns. To historia, którą trudno opowiedzieć. Główny bohater ma dwa dzieciństwa, to, które mu opowiedziano, i to drugie – prawdziwe. Jeszcze zanim zacząłem pisać wiedziałem, że to będzie długa historia - mówi.

O swoich powieściach Irving zwykł mawiać, że to opery mydlane dla dorosłych. Opery mydlane mają za zadanie poruszać emocje widza - tłumaczy. Autorzy dobrych książek mają podobne intencje jak twórcy oper mydlanych tylko robią to dużo lepiej.

Nasza dziennikarka rozmawiała z Johnem Irvingiem na… siłowni. Pisarz – jak sam podkreśla – dba o formę, tym bardziej że latami uprawiał zapasy. Staram się ćwiczyć codziennie, a siłownia po długim locie jest po prostu koniecznością.