Radykalny amerykański Kościół Baptystyczny Westboro zapowiada pikietę podczas pogrzebu Robina Williamsa. Powodem protestu ma być m.in. fakt, że aktor zagrał geja w komedii „Klatka dla ptaków”.

Na swoich stronach internetowych i profilach społecznościowych Kościół Baptystyczny Westboro od kilku dni publikuje wpisy i karykatury poświęcone Williamsowi. Pisze, że aktor trafił po śmierci do piekła nie tylko ze względu na poparcie dla homoseksualistów, ale też rozwody i życie w "bestii zwanej Hollywood". Radykałowie podkreślają, że ich protest ma być przestrogą dla żyjących. "Robin Williams powinien używać darów otrzymanych od Boga, by zaprzyjaźnić się z prawymi ludźmi. Teraz już jest za późno" - czytamy w jednym z tweetów kontrowersyjnej wspólnoty.

Na razie nie wiadomo, kiedy i gdzie odbędzie się pogrzeb Robina Williamsa. W założeniu ma to być kameralna uroczystość wyłącznie dla najbliższych. 

Robin Williams został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w ostatni poniedziałek. Koroner poinformował, że przyczyną jego śmierci było uduszenie. Aktor powiesił się na klamce. Osobą, która widziała go po raz ostatni żywego w niedzielę wieczorem była żona, Susan Schneider. To ona kilka dni później ujawniła, że jej mąż walczył nie tylko z depresją i stanami lękowymi, ale też chorobą Parkinsona we wczesnym stadium. 

"Robin wiele czasu spędzał pomagając innym. Rozbawiał miliony ze sceny, telewidzów i kinomanów, żołnierzy na froncie, pocieszał chore dzieci - chciał żebyśmy się śmiali i mniej bali" - napisała Schneider w specjalnym oświadczeniu. "Jego wielkim dziedzictwem - poza trójką dzieci - jest radość i szczęście, które dawał innym, zwłaszcza tym zmagającym się z problemami" - dodała. Podkreśliła, że ma nadzieję, iż historia jej męża doda siły tym, którzy poszukują pomocy i wsparcia w trudnych życiowych sytuacjach.