Ekspres z Warszawy do Krakowa stoi w polu od prawie dwóch godzin - alarmowali słuchacze na Gorącą Linię RMF FM. Jak wyjaśniała rzecznik PKP InterCity, powodem była usterka lokomotywy. Pociąg z prawie trzygodzinnym opóźnieniem ruszył w dalszą drogę. Skład ciągnie nowa, sprawna lokomotywa.

Wcześniej pasażerowie opóźnionego pociągu przesiadali się do podjeżdżających składów Przewozów Regionalnych i InterCity "Sawa". W sumie przesiadło się prawie 500 osób.

Ekspres "Krakus" ze stolicy wyjechał tuż po godzinie 17. Jak przekazała rzecznik PKP Zuzanna Szopowska, ok. 100 kilometrów za Warszawą zepsuła się lokomotywa.

Opóźnienie pociągu może wynieść nawet dwie godziny - tłumaczyła rzecznik. Jak dodała, jeśli opóźnienie ostatecznie wyniesie ponad 120 minut, pasażerowie będą mogli wnioskować o zwrot 50 proc. wartości biletu.

(abs)