Awaryjne lądowanie samolotu PLL LOT lecącego z Krakowa do stolicy na warszawskim Okęciu. Maszyna z uszkodzonym przednim podwoziem zaryła dziobem w pas startowy. Nie ma ofiar, nikt nie został ranny. Na pokładzie były 63 osoby. Lotnisko Chopina ponownie otwaro po czterech godzinach od zdarzenia. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Bombardier Dash Q400 awaryjnie lądował o godzinie 19:18. Ze wstępnych informacji wynika, że w samolocie wysunęło się przednie podwozie, ale nie zadziałał element blokujący, przez co maszyna zaryła dziobem w pas startowy.

Na pokładzie było 59 pasażerów i czterech członków załogi. Pasażerowie zostali ewakuowani z maszyny przez straż lotniskową - tuż po lądowaniu. Nie ma ofiar i nikt nie został ranny. Jedna z pasażerek została przewieziona do szpitala ze względu na komplikacje kardiologiczne - to prawdopodobnie skutek stresu i silnych emocji. Kobiecie nic nie grozi. 

Reszta pasażerów skierowano do hali VIP na lotnisku, gdzie zostali przebadani przez lekarzy - informował w rozmowie z RMF FM minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.


Strażacy polali samolot pianą gaśniczą - chodziło o to, by nie dopuścić do zwarcia i pożaru. Ogień byłby bardzo niebezpieczny, bo w zbiornikach samolotu cały czas było paliwo, które mogłoby się zapalić. 

Na pasie zabezpieczano maszynę. Na lotnisku pojawił się minister infrastruktury Andrzej Adamczyk i prokuratorzy oraz eksperci Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Ta bada przyczyny zdarzenia.

Nieoficjalnie: Piloci zgłaszali pożar w okolicach przedniego koła

Jak informuje dziennikarz RMF FM, piloci zgłosili problem z podwoziem będąc w powietrzu, krótko przed lądowaniem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że piloci zgłaszali pożar w okolicach przedniego koła.

Gdy tylko lotnisko dostało te informacje, zaczęło ściągać służby z całej Warszawy. Lotniskowi strażacy poradzili sobie z problemem, zanim na Okęcie dotarły dodatkowe jednostki. Szybko i sprawnie udało się też ewakuować pasażerów.

Port lotniczy otwarto po 4 godzinach

Warszawskie Lotnisko Chopina po czterech godzinach zamknięcia z powodu awaryjnego lądowania samolotu PLL LOT  zostało otwarte po godz. 23.15  - poinformował dyrektor biura komunikacji korporacyjnej LOT-u Adrian Kubicki.

Samoloty, które wcześniej miały lądować w Warszawie, były przekierowywane na inne lotniska - przede wszystkim do portu w Modlinie. 

Port lotniczy Okęcie prosił tuż po zdarzeniu wszystkich pasażerów, a także osoby oczekujące, by kontaktowali się z liniami lotniczymi, których samoloty miały odlecieć albo lądować na tym lotnisku.  

Lotnisko Chopina jest największym portem pasażerskim Polsce. Port obsługuje blisko 38 proc. ruchu pasażerskiego w naszym kraju.

(m)