37 osób zostało uratowanych po zderzeniu na Morzu Północnym tankowca ze statkiem handlowym. Trwa akcja gaszenia pożaru. Na pokładzie tankowca znajduje się paliwo lotnicze, które wycieka do morza.

Do zderzenia dwóch statków - tankowca i kontenerowca - doszło w poniedziałek przed godz. 11.

Płoną oba statki - informowała agencja Reutera, powołując się na służby ratownicze. 

Brytyjskie media informują o 37 osobach wydobytych z obu statków, część z nich została poszkodowana.

Firma żeglugowa Ernst Russ, właściciel kontenerowca, poinformowała, że trwają poszukiwania zaginionego członka załogi.

Marynarze bezpieczni, paliwo w morzu

Z amerykańskiego tankowca MV Stena Immaculate wycieka paliwo lotnicze do Morza Północnego po zderzeniu z kontenerowcem Solong, płynącym ze Szkocji do Rotterdamu - podała BBC. 

Amerykańska firma logistyczna Crowley, operator i współwłaściciel MV Stena Immaculate, poinformowała, że "w wyniku kolizji doszło do pożaru (na tankowcu), a paliwo lotnicze zostało spuszczone (do wody)". Dodano, że "załoga Stena Immaculate opuściła statek po wielu eksplozjach na pokładzie. Wszyscy marynarze Crowley są bezpieczni".

Wśród poszkodowanych jedna osoba jest ranna i została przewieziona do szpitala - poinformował brytyjski parlamentarzysta Graham Stuart, który rozmawiał z ministrem transportu. Pozostałych 36 marynarzy z obu załóg jest bezpiecznych - dodał. Jednocześnie wyraził niepokój o "potencjalny wpływ (wypadku) na środowisko".

Paliwo własnością USA

Według brytyjskiego oddziału Greenpeace obecnie jest za wcześnie, aby określić skalę szkód środowiskowych, ale jak podała organizacja "zarówno duża prędkość, z jaką doszło do incydentu, jak i materiał filmowy pokazujący skutki zdarzenia budzą poważne obawy".

Transportowane przez MV Stena Immaculate paliwo było własnością rządu USA. Jak podało BBC, statek był częścią programu rządu USA, mającego na celu dostarczanie paliwa siłom zbrojnym w czasie konfliktu zbrojnego lub stanu wyjątkowego. Siły powietrzne USA mają kilka baz w Wielkiej Brytanii.

Do kolizji doszło o godz. 10.48 czasu polskiego, na Morzu Północnym u wybrzeży Hull, ok 250 km na północ od Londynu. Na miejscu zdarzenia pojawiły się śmigłowce ratownicze straży przybrzeżnej. W pobliżu wysłano także statki gaśnicze oraz łodzie ratunkowe.

Jak podaje BBC, na miejscu pracują śledczy, którzy gromadzą dowody oraz ustalają przyczyny kolizji.