Podejrzany o zabójstwo byłego premiera Japonii Shinzo Abego przyznał się do winy i przekazał, że nie miało ono podłoża politycznego. Zamachowiec Tetsuya Yamagami sądził, że Abe był członkiem bliżej nieokreślonej organizacji, do której zabójca żywił urazę - przekazała policja.

Policja z miasta Nara na zachodzie Japonii, gdzie doszło do zamachu, na razie nie stwierdziła, czy organizacja, o której mówił Yamagami rzeczywiście istnieje, czy Abe mógł być z nią powiązany oraz dlaczego to właśnie on został wybrany jako cel ataku. Trwa dochodzenie i funkcjonariusze sprawdzają, czy zamachowiec działał sam.

Na miejscu zamachu zebrano wiele metalowych odłamków, jednak nie można na razie stwierdzić, czy pochodzą one od pocisku. Broń domowej produkcji, której użył Yamagami, została skonstruowana z połączenia różnych materiałów, takich jak metal i drewno. Nie jest jeszcze wiadomo, czy sam pocisk również był wykonany chałupniczo. W domu zabójcy odnaleziono materiały wybuchowe w związku z czym zarządzono ewakuację mieszkańców budynku.

Według źródeł rządowych, na które powołuje się agencja Kyodo, Yamagami to były członek morskich Sił Samoobrony Japonii, jak formalnie nazywają się siły zbrojne tego kraju. Również sam podejrzany przyznał się do służby w Siłach Samoobrony. Jak przekazała policja, w momencie przeprowadzenia zamachu był bezrobotny.

67-letni Abe został postrzelony w piątek przed południem czasu miejscowego podczas przemówienia w pobliżu dworca kolejowego w mieście Nara. Świadkowie mówili o dwóch bardzo głośnych wystrzałach. Według agencji Reutera Abe został trafiony w szyję i lewą część tułowia. Zmarł w szpitalu.

Rzadka w Japonii zbrodnia

Zabójstwo Abego stawia pod znakiem zapytania kwestię ochrony wysokich rangą polityków w Japonii, gdzie agresja polityczna i zbrodnie z użyciem broni palnej są bardzo rzadkie - pisze agencja Reutera.

Wiadomo, że strzelaniny zdarzają się w Stanach Zjednoczonych, ale nie w Japonii, która ma jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących posiadania broni palnej. I tu nagle coś takiego się zdarza. Jak wynika z tego, co piszą japońskie media, w zamachu użyto broni palnej wykonanej w domu samodzielnie przez zamachowca, co też jest bardzo dużym zaskoczeniem - ocenił w rozmowie z internetowym Radiem RMF24 Paweł Behrendt, ekspert do spraw Japonii z Instytutu Boyma.

Najgłośniejsze było kilka lat temu podpalenie studia animacji w Kioto, gdzie zamachowiec działał z pobudek osobistych (...) Tutaj może być podobnie. Czy premier coś robił? Możliwe. Ale to są czyste spekulacje z mojej strony. Yamagami odszedł ze służby w tym samym roku, w którym Abe został premierem, ale póki co mamy za mało informacji, żeby móc w ogóle jakoś nawet próbować połączyć te dwa przypadki. Na pewno był politykiem kontrowersyjnym, ale z drugiej strony był najdłużej urzędującym premierem w historii Japonii - dodał.

Najdłużej urzędujący premier Japonii

Abe był najdłużej urzędującym premierem Japonii. Pełnił tę funkcję w latach 2006-2007, a następnie 2012-2020. Zrezygnował z powodu nawrotu przewlekłej choroby jelit. Był konserwatystą; jako szef rządu promował zacieśnianie sojuszu z USA i stymulację gospodarczą. Należał także do ultraprawicowej organizacji Nippon Kaigi, posiadającej szerokie wpływy w całej Japonii. 

Abe pochodził także z politycznej rodziny. Jego ojciec był m.in. szefem japońskiej dyplomacji, a dziadek od strony matki - premierem, oskarżanym przez Amerykanów o zbrodnie wojenne. 

"To morderstwo szokuje cały świat"

Wiadomość o śmierci polityka nie tylko wstrząsnęła Japonią, ale i całym światem.

"Jestem w szoku po otrzymaniu informacji o zamachu na Shinzo Abe. Moje myśli są z rodziną naszego japońskiego przyjaciela, który zawsze okazywał Polsce wiele sympatii. Niech spoczywa w pokoju" - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.

"Z wielkim bólem przyjąłem wiadomość o śmierci b. premiera Japonii Schinzo Abe. Na zawsze zapamiętamy jego wizytę w Polsce i przyjaźń okazywaną Polsce i Polakom. Uczcijmy pamięć ofiary zbrodniczego zamachu" - to z kolei wypowiedź szefa MSZ Zbigniewa Raua.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen napisała, że Shinzo Abe był "wspaniałym człowiekiem, wielkim demokratą". "Opłakuję jego rodzinę, przyjaciół i wszystkich mieszkańców Japonii. To brutalne i tchórzliwe morderstwo Shinzo Abe szokuje cały świat" - oświadczyła Ursula von der Leyen.