Szef socjalistycznej PSOE Pedro Sanchez stoi przed historyczną szansą stworzenia pierwszego we współczesnej historii Hiszpanii rządu ponad ideologicznymi podziałami - ocenia w poniedziałek, dzień po wyborach parlamentarnych, część krajowych komentatorów.
Dziennik "El Pais" wskazuje, że wygrane przez PSOE niedzielne wybory okazały się wyjątkowe z powodu najsłabszego w historii wyniku centroprawicowej Partii Ludowej (PP). Zajęła ona drugie miejsce, ale zdobyła zaledwie 66 mandatów, czyli aż o 71 mniej niż w poprzednich wyborach w 2016 r. Tym samym PP straciła szansę na utworzenie centroprawicowego gabinetu.
Madrycka gazeta zaznacza, że choć w czasie kampanii przed wyborami lider liberalnych Ciudadanos (Cs) Alberto Rivera odrzucał ewentualny sojusz z socjalistami, to rezultat wyborów sugeruje stabilną koalicję właśnie na bazie tej partii oraz zwycięskiej PSOE.
Według telewizji TVE oraz dziennika "La Vanguardia" gabinet socjalistów i Cs mógłby być wyjątkowy we współczesnej historii Hiszpanii. Zaznaczają, że taka koalicja stanowiłaby centrolewicowy sojusz stojący "ponad poważnymi podziałami ideologicznymi".
"Istnieje teoretycznie opcja powstania rządu na bazie socjalistów i Cs, który miałby poparcie 180 deputowanych Kongresu, a jednocześnie stosunkowo podobny program" - oceniła TVE, przypominając, że oba ugrupowania zdobyły więcej mandatów w stosunku do wyborów w 2016 r. (odpowiednio o 38 i 25 więcej).
Hiszpańskie media wskazują, że główną barierą w utworzeniu koalicji na bazie PSOE i Cs są odmienne charaktery i ambicje liderów tych partii, Sancheza i Rivery, a także długa historia wzajemnych złośliwości między nimi.
Dziennik "El Mundo" wskazuje, że lewicowy blok Unidos Podemos, naturalny sojusznik PSOE, zapewnił sobie jedynie 42 mandaty, co nie gwarantuje socjalistom większościowego rządu i co zmusza ich do negocjowania z separatystycznymi ugrupowaniami z Katalonii.
Gazeta przypomina nocną wypowiedź premiera Sancheza, który zapowiedział, że jego nowy rząd będzie dążył do zapewnienia jedności Hiszpanii.
Wśród głównych priorytetów swojego gabinetu po wyborach Sanchez wymienił walkę o eliminowanie sporów w Hiszpanii, wyrównywanie szans mieszkańców kraju, a także zwalczanie korupcji. Będę premierem wszystkich mieszkańców Hiszpanii - powiedział krótko po północy Sanchez, przemawiając do swoich sympatyków.