Prezydent Donald Trump naciska na republikańskiego senatora Lindseya Grahama, by złagodził brzmienie swojego projektu ustawy o nowych sankcjach przeciwko Rosji - twierdzi "Wall Street Journal". Według dziennika prezydent obawia się, że sankcje zaszkodzą resetowi stosunków z Rosją.

"Wall Street Journal" twierdzi, że prezydent USA Donald Trump naciska na republikańskiego senatora Lindseya Grahama, by złagodził brzmienie swojego projektu ustawy o nowych sankcjach przeciwko Rosji.Ów projekt zakłada m.in. nałożenie sankcji na podmioty w sektorze energetycznym i bankowym Rosji, a także ceł w wysokości 500 proc. na towary z krajów świadomie kupujących od Rosji ropę naftową i inne surowce.

Jak pisze gazeta, Trump w ostatnich dniach "po cichu" zachęcał Grahama - autora projektu ustawy o "miażdżących" sankcjach przeciwko Rosji - by szykowane prawo dało mu możliwość odstąpienia od sankcji lub nie nakładało na niego obowiązku nakładania nowych restrykcji, lecz jedynie dawało mu taką możliwość.

Jak powiedział cytowany przez "WSJ" przedstawiciel Białego Domu, konstytucja USA powierza prezydentowi uprawnienia do prowadzenia dyplomacji, wobec czego "każdy pakiet sankcji musi zapewniać mu pełną elastyczność, aby mógł kontynuować realizację swojej polityki zagranicznej".

Ale według dziennika, głównym powodem nacisku Trumpa są obawy, że sankcje "mogą zaszkodzić jego celowi wskrzeszenia relacji między USA i Rosją".

Pytany o sprawę projektu w czwartek podczas spotkania z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, Trump stwierdził, że musi zapoznać się z nim, lecz jednoznacznie zaznaczył, że jest to "surowa" ustawa i że Kongres będzie się kierował jego wolą w tej kwestii. Zapowiedział jednocześnie, że nałoży dodatkowe sankcje na Rosję tylko wtedy, kiedy uzna, że wojny nie da się zatrzymać.

Co proponuje omawiana ustawa?

Ustawa autorstwa Grahama i senatora Demokratów Richarda Blumenthala zobowiązuje administrację do nałożenia sankcji na podmioty w sektorze energetycznym i bankowym Rosji, a także ceł w wysokości 500 proc. na towary z krajów świadomie kupujących od Rosji ropę naftową i inne surowce. Republikański polityk publicznie mówił, że zmieni przepisy ustawy, by umożliwić wyjątki od kar dla państw dostarczających pomoc dla Ukrainy, co wyłączyłoby z ceł kraje europejskie wciąż kupujące rosyjską ropę i gaz.

Graham w czwartek powiedział, że ma dobre przeczucia co do szans projektu i powiedział, że współpracuje nad nim z Białym Domem, Demokratami i Izbą Reprezentantów, dodając, że sprawa "wciąż posuwa się naprzód".

Jak powiedział PAP jeden z kongresmenów Demokratów, mimo stanowiska Trumpa część Republikanów zbiera podpisy pod wnioskiem o wymuszenie głosowania nad ustawą w Izbie Reprezentantów. Zapewnił, że inicjatywa zyska podpisy niemal wszystkich polityków opozycji i części Republikanów, co powinno pozwolić na zgromadzenie wymaganej ponad połowy podpisów. Bardziej skomplikowana sytuacja jest w Senacie, gdzie republikańskie kierownictwo jasno sugeruje, że będzie kierowało się dyrektywą prezydenta.