​Mimo suchych ulic i bezchmurnego nieba, samochody na południu Anglii wyglądają tak, jakby ochlapane zostały cieniutką warstwą błota. To efekt pyłu, który napłynął nad Wyspy Brytyjskie znad Sahary. Wiejące znad Afryki wiatry przeniosły pył ponad 3 tysiące kilometrów.

Tutejszy urząd metrologiczny przewiduje na dziś i jutro dziesiąty, najwyższy, stopień zanieczyszczenia powietrza. Według zaleceń ekspertów, ludzie, którzy cierpią na zaburzenia układu oddechowego, powinni zostać w domach.

Czerwony pył jest pozostałością burzy piaskowej, która w ubiegłym tygodniu przeszła nad Algierią. Dzięki panującym tam warunkom atmosferycznym, cząsteczki piasku uniosły się do wysokich warstw atmosfery, skąd poprzez odpowiednią cyrkulację powietrza dostały się nad Europę. Dotarły aż do Anglii, między innymi z uwagi na niezwykle wysoką, jak na tę porę roku, temperaturę.

Nie tylko piasek znad Sahary potrafi uprzykrzyć Brytyjczykom życie. Również nieprzyjemny zapach okresowo docierający nad Wyspy znad belgijskich hodowli świń, przypomina Brytyjczykom, że choć żyją na wyspie, nie są odłączeni od reszty świata.  

(mpw)