Wicedyrektor moskiewskiego więzienia Matrosskaja Tiszyna został zwolniony po tym, jak prokuratura sprawdziła doniesienia mediów o "luksusowych" celach dla "uprzywilejowanych" aresztantów. Federalna Służba Więzienna (FSIN) oświadczyła, że wobec trzech pracowników zakładu karnego wszczęto postępowanie dyscyplinarne.

Kontrola warunków, w jakich przebywają więźniowie w zakładzie karnym przy ul. Matrosskaja Tiszyna została zarządzona w grudniu, po tym, jak w mediach pojawiły się doniesienia, że w areszcie są specjalne cele z luksusowym wyposażeniem dla zamożnych więźniów.

Wcześniej Jewa Merkaczewa, wicedyrektor społecznej komisji kontrolującej więzienia (ONK), powiedziała gazecie "Moskowskij Komsomolec", że w zakładzie mieszczą się cele "z luksusowymi elementami", podczas gdy niektóre cele są przepełnione i nie ma w nich urządzeń sanitarnych.

"Cele VIP niewiele różnią się od pokojów typu standard w hotelu - w połowie puste, przestronne, ładne i nawet bym powiedziała, że modne (...) Wydaje się, jakbyś był w jakimś hotelu na Malediwach, a nie w Matrosskiej Tiszynie" - opisywała Merkaczewa. Telewizor wielkości prawie całej ściany, lodówka "wypełniona delikatesami" - dodała. Zdaniem znajomej Merkaczewej miejsce w takiej celi można kupić za milion rubli (ok. 61,5 tys. zł).

"Kontynuowana jest kontrola warunków w zakładzie" - oświadczyło biuro prasowe aresztu. Prokuratura powiadomiła, że pracownicy więzienia mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej za nadużywanie uprawnień służbowych.

(ug)