"Czekałem na ten dzień 100 lat" - powiedział z uśmiechem pułkownik Romuald Lipiński, bohater spod Monte Cassino, który dziś obchodzi swoje setne urodziny. W piątek z tej okazji w ambasadzie RP w Waszyngtonie zgromadzili się jego bliscy, przyjaciele, pracownicy polskiej placówki dyplomatycznej i żołnierze z attachatu wojskowego, którzy przygotowali dla niego urodzinową niespodziankę. Były życzenia 200 lat, wielki tort, list od ministra obrony narodowej i gratulacje od władz stanu Wirginia, gdzie mieszka polski weteran.
Pułkownik Romuald Lipiński, który obchodzi swoje setne urodziny, dwa razy dziennie ćwiczy, jest członkiem grup dyskusyjnych, w lokalnych szkołach opowiada o wojennych czasach i chętnie bierze udział w uroczystościach, na które jest zapraszany. Trzeba być aktywnym, bo inaczej człowiek zdziadzieje - powiedział.
Dobry humor i aktywność fizyczna to jego recepta na długowieczności. Dużo czyta, słucha muzyki. W rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim mówi, że ćwiczy dwa razy dziennie, by zachować sprawność.
Pułkownik Lipiński to wielki patriota. Choć po wojnie nie wrócił do Polski, to nigdy za Polską nie przestał tęsknić. Ojczyzna jest jedna, jak matka. I trzeba ją kochać. I trzeba walczyć o nią. A czasem przelać krew - podkreślił. Jak tu przyjadę, to czuję się jak w Polsce, bo to jest kawałek Polski - powiedział o budynku ambasady w stolicy USA, gdzie przygotowano dla niego urodzinowe przyjęcie.
List od wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka Kamysza, odczytał pułkownik Mateusz Jaworski, zastępca attaché wojskowego w Waszyngtonie.
Romuald Lipiński miał 19 lat, gdy brał udział w bitwie o Monte Cassino.
Pułkownik Romuald Lipiński urodził się w 1925 roku niedaleko Brześcia. W wieku 16 lat wraz z rodziną został zesłany w głąb Związku Radzieckiego. Po inwazji hitlerowskich Niemiec na ZSRR w 1941 r. dołączył do Armii Andersa. Walczył w szeregach pułku, który 18 maja 1944 roku po wielomiesięcznych krwawych starciach zawiesił polską flagę na ruinach klasztoru na Monte Cassino. Od 1953 roku Lipiński mieszka w USA, gdzie pracował jako inżynier. Często uczestniczy w wydarzeniach honorujących weteranów. Odwiedza też okoliczne szkoły, gdzie opowiada o wojennych czasach i bitwie pod Monte Cassino.


