Ostatnia próba pocisku rakietowego przeprowadzona przez Koreę Północną jest "wyraźnym i śmiertelnym zagrożeniem" dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych - powiedział rzecznik Pentagonu Jeff Davis.

Ostatnia próba pocisku rakietowego przeprowadzona przez Koreę Północną jest "wyraźnym i śmiertelnym zagrożeniem" dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych - powiedział rzecznik Pentagonu Jeff Davis.
Zdj. ilustracyjne /KIM HEE-CHU /PAP/EPA

Zapowiedział jednocześnie, że USA są zdeterminowane, by chronić przed działaniami Korei Płn. zarówno siebie jak i sojuszników takich jak Japonia czy Korea Płd.

Jesteśmy zdolni do obrony przed północnokoreańskim atakiem pociskami balistycznymi i podejmiemy wszelkie niezbędne kroki, aby zapobiegać i likwidować zagrożenia dla naszych i sojuszniczych terytoriów i obywateli - zaznaczył rzecznik Pentagonu.

Podczas konferencji prasowej poinformował, że Stany Zjednoczone cały czas śledziły lot pocisku, który pokonał odległość ok. 500 km zanim spadł do Morza Japońskiego.

Davis dodał, że z analiz wynika, że była to najprawdopodobniej lądowa wersja rakiety balistycznej wystrzeliwanej z łodzi podwodnych, która poza Koreą Północną ma nazwę KN-11. Był to pocisk balistyczny średniego zasięgu. Zwrócił uwagę na mobilną platformę, z której wystrzelono pocisk. Jego zdaniem do tej pory nie widziano publicznie takiego urządzenia. Według Pentagonu testowana przez komunistyczny reżim rakieta miała napęd na paliwo stałe.

Korea Północna przeprowadziła w niedzielę rano czasu lokalnego próbę rakietową, która według niej zakończyła się sukcesem. Pocisk balistyczny średniego zasięgu wystrzelono w kierunku Morza Japońskiego z bazy lotniczej Bangjon znajdującej się w prowincji Pjongan na zachodzie kraju.

(az)