Pożar wybuchł wieczorem w wybudowanym ponad sto lat temu przez polskiego architekta kościele św. Mikołaja w Kijowie. Jak przekazały służby ds. sytuacji nadzwyczajnych, nikt nie zginął ani nie został ranny. Ustalane są przyczyny zdarzenia.

Jak przekazały służby ds. sytuacji nadzwyczajnych, zgłoszenie w sprawie pożaru wpłynęło przed godz. 22 (21 w Polsce) - przekazał portal Suspilne. Ogień ugaszono ok. godz. 23.30 miejscowego czasu, a w akcji gaśniczej brało udział około 80 osób - podano. Pożar objął ok. 80 metrów kwadratowych.

Ze wstępnych informacji wynika, że w pożarze nikt nie zginął ani nie został ranny. Ustalane są przyczyny zdarzenia.

Jak napisał portal Dzerkało Tyżnia, paliła się tylna część budowli. Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że pożar wybuchł między pierwszą i drugą kondygnacją i szybko rozprzestrzenił się na dach budynku.

Ministerstwo kultury napisało na Facebooku, że pożar wybuchł podczas próby koncertu. Zapewniono, że ogień nie spowodował znacznych szkód dla budynku. Zostały jednak uszkodzone organy.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania i zdjęcia z pożaru. 

Neogotycki kościół św. Mikołaja od lat 70. XX wieku wykorzystywany jest jako sala organowa. Regularnie odbywają się tu również nabożeństwa rzymskokatolickie. Kijowscy katolicy prowadzą starania o odzyskanie tej neogotyckiej świątyni, zbudowanej w 1909 r. przez polskiego architekta Władysława Horodeckiego.

W ubiegłym roku ukraiński rząd zdecydował, że resort kultury ma przekazać w stałe bezpłatne użytkowanie kościół św. Mikołaja rzymskokatolickiej parafii pod tym wezwaniem. Do 2023 r. ma powstać Dom Muzyki, do którego ma być przeniesiony Narodowy Dom Muzyki Organowej i Kameralnej Ukrainy, obecnie działający w kościele św. Mikołaja.

W 2001 roku świątynię odwiedził podczas swej pielgrzymki na Ukrainę papież Jan Paweł II. W 2007 roku w kościele był prezydent Lech Kaczyński z małżonką.