Polska, Czechy i Węgry, odmawiając udziału w tymczasowym mechanizmie relokacji uchodźców, złamały prawo UE - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu.

"Państwa członkowskie nie mogą, w celu uchylenia się od wdrożenia tego mechanizmu, powoływać się ani na swoje obowiązki dotyczące utrzymania porządku publicznego i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego, ani na podnoszone nieprawidłowe funkcjonowanie mechanizmu relokacji" - uzasadnili sędziowie.

Wyrok może mieć znaczenie praktyczne

Źródła w TSUE podkreślają, że wyrok może mieć znaczenie praktyczne. Wyrok nie jest tylko symboliczny, gdyż otwiera możliwość żądania odszkodowania od państwa polskiego.

Może je złożyć np. uchodźca, który nie dostał się do Polski w ramach tej relokacji, a nadal chce się dostać do Polski. W jego imieniu może to zrobić też jakaś organizacja pozarządowa.

Nie wiadomo także, jak zachowa się KE: czy uzna sprawę za zamkniętą, czy będzie domagać się spóźnionej relokacji uchodźców. To oczywiście porażka prestiżowa, bo żaden argument polskiego rządu nie został uznany, a zwłaszcza ten o bezpieczeństwie narodowym.

Trybunał stwierdził, że nie można arbitralnie powoływać się na takie ogólne hasło, ale trzeba badać każdą sprawę z osobą, czyli sprawdzać indywidualnie każdego uchodźcę pod kątem bezpieczeństwa.

Początek sporu pięć lat temu

Źródła sporu sięgają 2015 r., gdy w odpowiedzi na kryzys migracyjny Rada UE przyjęła dwie decyzje, które miały wesprzeć Włochy i Grecję w obliczu masowego napływu migrantów. Chodziło o relokację z tych państw najpierw 40 tys., a potem 120 tys. osób ubiegających się o ochronę międzynarodową.

W rzeczywistości rozdzielnik objął znacznie mniejszą liczbę osób, niż przewidywano. Polska, Czechy i Węgry argumentowały, że wykonanie decyzji zagrażałoby realizacji przez nie ich obowiązków, dotyczących utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego.

SPRAWDŹ: TSUE odrzucił pytania polskich sądów ws. systemu dyscyplinarnego. To jednak nie kończy sprawy

Opracowanie: