Dwa dzikie brunatne niedźwiedzie trzymał w garażu mieszkaniec Petersburga. Twierdził, że to z powodu miłość do zwierząt. Tego uczucia nie docenili właściciele sąsiednich garaży, którzy zawiadomili policję, gdy przez kilkanaście dni słyszeli ryki głodnych i spragnionych zwierząt.

Zwierzęta udało się uwolnić jedynie dzięki zaangażowaniu ekologów. Zdaniem policji, przetrzymywanie w garażu dzikich zwierząt to nie przestępstwo i właściciel prawdopodobnie nie otrzyma nawet mandatu.

Niedźwiedzie przejdą teraz rehabilitację. Specjaliści ocenią czy mogą żyć na wolności. Jeżeli będzie to możliwe zapadnie decyzja, gdzie zostaną wypuszczone.