Sankcje nałożone na Rosję mogą być zniesione, jeżeli Moskwa zacznie współpracować w sprawie Syrii i Ukrainy - oświadczył Donald Trump. Z ostatnich badań wynika, że aż 58 procent Amerykanów opowiada się za poprawą stosunków z Rosją.

Duże nadzieje wiązane są ze spotkaniem w Genewie, które odbędzie się w czwartek. Tam mają rozmawiać doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa John Bolton i Nikołaj Patruszew - rodem z KGB, obecnie szef Rady Bezpieczeństwa Rosji.

To jasne, o czym będą rozmawiać: jak w tym burdelu - jaki jest w stosunkach - nie przekroczyć czerwonej linii - ocenia Andriej Bezrukow z MGIMO - Akademii Dyplomatycznej.

Trump powiedział, że rozważałby zniesienie sankcji wobec Moskwy, w wywiadzie dla Reutera. Jest wiele rzeczy, które możemy dla siebie zrobić nawzajem, jest Syria, jest Ukraina, jest wiele innych kwestii, które mogliby rozwiązać dla swojego rozwoju gospodarczego - powiedział.

Komentując wypowiedzi Trumpa, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja "przyjmuje z zadowoleniem deklaracje potwierdzające gotowość współpracy", ale jeszcze bardziej zadowoliłyby ją "jakieś konkretne działania". Oznajmił, że uregulowanie konfliktu na Ukrainie jest zamrożone, ale o niechęć do podjęcia działań na rzecz rozwiązania konfliktu oskarżył władze w Kijowie. Oświadczył także, że należałoby "skonkretyzować, czego oczekuje się od Rosji, jeśli chodzi o sprawy ukraińskie".

Zachód stawia jako warunek zniesienia sankcji nałożonych na Rosję realizację porozumień mińskich dotyczących konfliktu w Donbasie. Domaga się od Moskwy, by użyła swego wpływu na prorosyjskich separatystów, którzy w 2014 roku opanowali terytoria w obwodach Ukrainy: donieckim i ługańskim.

(m)