Ma 22 lata, mieszka na wybrzeżu Anglii z rodzicami i bratem, uwielbia pizzę i Pokemony, pracuje dla prywatnej amerykańskiej firmy komputerowej i powstrzymał globalny cyberatak hakerów. Marcus Hutchins obawia się teraz, że hakerzy będą chcieli się na nim zemścić.

Zmasowany, ogólnoświatowy atak złośliwego oprogramowania typu ransomware, rozpoczął się w piątek. Jego ofiarą padły komputery z systemem operacyjnym Windows w ok. 150 krajach.

22-latek zorientował się, że to złośliwe oprogramowanie (występujące pod nazwami WannaCrypt, bądź WannaCry) usiłuje nawiązywać łączność z niezarejestrowaną domeną. Zarejestrował więc tę domenę, płacąc 10,69 USD, a wtedy atak ustał. Hutchins przyznaje, że atak został powstrzymany tylko chwilowo. Obecnie 22-latek współpracuje z brytyjskim rządowym Narodowym Centrum ds. Cyberbezpieczeństwa, by zapobiec kolejnym takim atakom. Dostaje też mnóstwo ofert pracy, choć zapewnia, że nie zamierza odchodzić z obecnej firmy.

Początkowo brytyjskie media nie podawały tożsamości informatyka. Szybko jednak jego nazwisko wyciekło do sieci. Teraz 22-latek obawia się o swoje bezpieczeństwo. W przyszłości ktoś może chcieć wziąć na mnie odwet. W ułamku sekundy są w stanie ustalić mój adres. Mogą zrobić wszystko - przyznaje w rozmowie z MailOnline. Pewnemu blogerowi zajmującemu się sprawami bezpieczeństwa w sieci podsyłano heroinę, by go "wrobić" - mówi.

22-latek przyznaje, że od piątku spał zaledwie przez 5 godzin. Przypuszcza, że dziś może dojść do kolejnego ataku.

Cyberatak zaczął się w piątek. Zaatakowane zostały banki, szpitale, rządowe agencje w ponad 150 krajach. Eksperci obawiają się, że wiele zainfekowanych maili zostanie otwartych dopiero dziś przez pracowników na całym świecie. Hutchins podkreśla, że bardzo niebezpieczne mogą być także komputery-zombie - czyli te maszyny, które zostały wcześniej zaatakowane, naprawione, a teraz znów mogą zostać wykorzystane do ataku przez hakerów. Prawdopodobnie nie będziemy w stanie tego powstrzymać, cały czas jestem postawiony w stan najwyższej gotowości - mówi 22-latek. Razem z grupą analityków próbuje wyśledzić hakerów.

Hutchins ujawnił na portalach społecznościowych, że kocha pizzę, Pokemony i surfowanie. Swój pokój w domu rodziców zmienił w "komputerowe laboratorium" - pełne monitorów, komputerów i serwerów. Zrezygnował ze studiów, ponieważ jego stopnie "nie były zbyt dobre", bardziej niż nauką interesował się komputerami. Dodaje, że zainteresował się informatyką, by grać na lekcjach. W szkolnych komputerach były blokady rodzicielskie, można było korzystać tylko ze stron edukacyjnych. Lekcje informatyki są tak nudne, chcieliśmy grać i w ten sposób nauczyliśmy się, jak łamać blokady - wspomina.

Zacząłem pisać bloga, zainteresowała się nim firma zajmująca się bezpieczeństwem komputerowym. Zaoferowali mi pracę - mówi.

Atak zmusił do zawieszenia produkcji w niektórych fabrykach francuskiego koncernu motoryzacyjnego Renault. Dotknął też innego producenta motoryzacyjnego, firmę Nissan. Koncern poinformował, że szkodliwe oprogramowanie zaatakowało ich fabrykę w Sunderlandzie na północnym wschodzie Anglii. Poza tym zaatakowana została m.in. brytyjska służba zdrowia (NHS), niemiecka kolei, czy rosyjskie banki.

Oprogramowanie ransmoware było rozsyłane przez zainfekowane załączniki w wiadomościach poczty elektronicznej. Kampania spamowa wykorzystywała e-maile z wezwaniami do zapłaty faktur, ofert pracy czy ostrzeżeniami bezpieczeństwa. Otwarcie załączników mogło powodować infekcję komputerów.

"Daily Mail"

(mpw)