„Dialog, a nie rozpoczęcie procedury nadzoru nad Polską – taki będzie zapewne efekt dyskusji unijnych komisarzy" – ujawnił w rozmowie z dziennikarką RMF FM wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej. Debata orientacyjna w KE na temat zmian zachodzących w Polsce ma odbyć się za zamkniętymi drzwiami już w środę. Tematem mają być m.in. kwestia podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę w zeszłym tygodniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przed debatą z szefem KE rozmawiała premier Beata Szydło.

„Dialog, a nie rozpoczęcie procedury nadzoru nad Polską – taki będzie zapewne efekt dyskusji unijnych komisarzy" – ujawnił w rozmowie z dziennikarką RMF FM wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej. Debata orientacyjna w KE na temat zmian zachodzących w Polsce ma odbyć się za zamkniętymi drzwiami już w środę. Tematem mają być m.in. kwestia podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę w zeszłym tygodniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przed debatą z szefem KE rozmawiała premier Beata Szydło.
W środę w KE za zamkniętymi drzwiami ma odbyć się debata orientacyjna na temat zmian zachodzących w Polsce /Photoshot/Eric Herchaft © Reporters /PAP

Komisja Europejska zreflektowała się, że poszła o krok za daleko w krytyce Polski. Wszystko wskazuje na to, że nie rozpocznie formalnie procedury w sprawie przestrzegania praworządności - donosi nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon. 

Debata na temat Polski - to jak podkreślają urzędnicy KE - tylko jeden z 10 punktów odbywającego się co tydzień, w każdą środę, spotkania. Równie ważna, a może i ważniejsza jest dyskusja na temat Chin i przyznanie im statusu gospodarki wolnorynkowej - mówi w rozmowie z RMF FM jeden z urzędników. 

Spotkania przed debatą. Z szefem KE rozmawiała już Beata Szydło

Jak przyznają urzędnicy KE, komisarze, którzy wypowiadali się w okresie świątecznym na temat Polski - np. ds. gospodarki i społeczeństwa cyfrowego Guenther Oettinger - znali sprawy jedynie z mediów. 

Wczoraj wiceszef MSZ Aleksander Stępkowski spotkał się z szefami gabinetów: komisarza Fransa Timmermansa (odpowiedzialnego za praworządność), komisarz Very Jurovej (odpowiedzialnej za wymiar sprawiedliwości) oraz Guenthera Oettingera (odpowiedzialnego za agendę cyfrową). Jak powiedział dziennikarce RMF FM wysokiej rangi urzędnik Komisji Europejskiej, spotkanie to było "uprzejme i konstruktywne nastawione - głównie na słuchanie i przedstawienie faktów".

We wtorek z szefem KE rozmawiała premier Beata Szydło. Trwało to ok. 45 minut. Nie podano oficjalnej informacji na temat przebiegu konwersacji. Według Reutersa jednak polska premier i szef KE dyskutowali o środowym spotkaniu Komisji Europejskiej. 

W środę przed debatą rozmowy z europosłami będzie prowadził minister ds. europejskich Konrad Szymański. 

"KE zależy na dobrych relacjach z Polską"

Od kilku dni można zaobserwować uspokajanie emocji. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker podkreśla, że KE zależy na dobrych relacjach z Polską. Według relacji kilku współpracowników Junckera, szef KE osobiście nie zgadza się na wszczęcie procedury kontroli praworządności w Polsce. Taka mogłaby się teoretycznie zakończyć odebraniem Polsce prawa głosu w Radzie UE (to umożliwia słynny artykuł 7. Traktatu Lizbońskiego), ale nikt nawet nie myśli o takim finale. Nigdy zresztą takiego rozwiązania nie zastosowano. 

Polska - ostatni punkt posiedzenia unijnych komisarzy

Debata na temat Polski jest ostatnim punktem posiedzenia unijnych komisarzy, zacznie się więc prawdopodobnie około godz. 11.30. Najpierw głos zabierze Timmermans, potem Jurova, następnie Oettinger i polska komisarz Elżbieta Bieńkowska. Ta ostania, jak przyznają rozmówcy dziennikarki RMF FM, ma "trudne zadanie", bo z jednej strony pochodzi z kraju, który jest "na cenzurowanym" a z drugiej - związana jest politycznie z opozycyjną Platformą Obywatelską. Bieńkowska zachowa neutralność - informują urzędnicy. Z pewnością skrytykuje sam fakt, że taka debata na temat Polski się odbywa, bo Polska swoimi ostatnimi dokonaniami na to nie zasłużyła, żeby sprawdzać ją do roli chłopca do bicia - wyjaśnia unijny dyplomata. Będzie uspokajać - zapewnia inny rozmówca. 

Najbardziej krytyczni wobec Polski będą z pewnością komisarze z Holandii, Belgii oraz ze Skandynawii. Bardziej możemy liczyć na komisarzy naszego regionu.

Unijni dyplomaci twierdzą, że reakcja KE ws. Polski w przyszłości może się zaostrzyć. Bruksela, jak nieoficjalnie mówi wielu urzędników Komisji Europejskiej, gotowa jest wprawdzie odpuścić sprawę mediów publicznych. Podobne rozwiązania do tych, które znajdują się w polskiej mini-ustawie są bowiem porównywalne do tych, które istnieją w wielu krajach UE np. we Francji, Holandii czy Wielkiej Brytanii. 

Bruksela nie zamierza jednak odpuścić sprawy Trybunału Konstytucyjnego. Ma jednak zaczekać z dalszymi decyzjami (np. w sprawie wszczęcia procedury kontroli praworządności) do marca, aż w tej sprawie wypowie się Komisja Wenecka (organ doradczy Rady Europy).

Dyskusje o krajach UE nie są nowością

Debata KE o Polsce jest precedensowa, ale dyskusje o krajach UE nie są nowością - takie odbywały się w sprawie Węgier, Rumunii czy nawet Francji. Nie zawsze chodziło o demokratyczne standardy - jak latem ubiegłego roku, gdy kolegium komisarzy omawiało wydarzenia w Grecji w apogeum kryzysu zadłużenia, jaki nasilił się po dojściu do władzy lewicowej Syrizy i początkowym odrzuceniu przez Ateny warunków programu pomocowego ze strony UE.

(mal)