Nie może istnieć żaden układ „wymienny” z Rosją w sprawie Syrii i Ukrainy – twierdzi szef NATO Jens Stoltenberg. To odpowiedź na pytanie, czy zaangażowanie Moskwy w Syrii przyniesie większą elastyczność wobec niej w kwestii Ukrainy.

Nie może istnieć żaden układ „wymienny” z Rosją w sprawie Syrii i Ukrainy – twierdzi szef NATO Jens Stoltenberg. To odpowiedź na pytanie, czy zaangażowanie Moskwy w Syrii przyniesie większą elastyczność wobec niej w kwestii Ukrainy.
Szef NATO Jens Stoltenberg / OLIVIER HOSLET /PAP/EPA

W rozmowie, opublikowanej dziś między innymi na łamach włoskiego dziennika „La Repubblica”, sekretarz generalny Sojuszu oświadczył: „Musimy pozostać czujni w sprawie Ukrainy, ponieważ poszanowanie granic i suwerenność kraju są fundamentalne”.

Ale jednocześnie musimy skoncentrować się, by znaleźć rozwiązanie w Syrii. Cieszę się, że Rosja uczestniczy w tych wysiłkach w ramach rozmów w Wiedniu. Rosja odegrała już ważną rolę w negocjacjach w sprawie irańskiego programu nuklearnego oraz zniszczenia broni chemicznej w Syrii przed kilkoma laty - stwierdził Stoltenberg. Rosja jest krajem, z którym musimy pracować, zwłaszcza próbując znaleźć rozwiązanie polityczne dla tych konfliktów - dodał.

Nigdy nie dążyliśmy do izolowania Rosji - zapewnił. Podkreślał też, że NATO nie zerwało dialogu z Moskwą. Gdy rozpoczął się kryzys na Ukrainie, postanowiliśmy zawiesić współpracę z Rosją, zachowując jednak otwarte kanały kontaktu politycznego - wyjaśnił.

Stoltenberg jest za tym, by Rosja odgrywała „bardziej konstruktywną rolę” w walce z tzw. Państwem Islamskim, „koncentrując ataki lotnicze przeciwko tej frakcji”. Do tej pory - przypomniał - Rosjanie bombardowali inne ugrupowania i skoncentrowali się na wsparciu prezydenta Syrii Baszara al-Asada.

Zgodził się z opiniami, że bombardowania lotnicze nie są wystarczającym rozwiązaniem. Ale ważne jest - ocenił - atakowanie z powietrza, by powstrzymać ofensywę tzw. Państwa Islamskiego.

Potem musimy zrobić znacznie więcej - uważa szef NATO. Podkreślił, że wysłanie sił lądowych przez państwa członkowskie nie jest tematem dyskusji.

Najważniejszy jego zdaniem jest następujący przekaz: „To nie jest wojna Zachodu ze światem islamskim, ale z ekstremizmem i terroryzmem”.

Zapytany o to, czy decyzja o zaproszeniu Czarnogóry do Paktu nie była błędna, Stoltenberg odparł, odnosząc się do protestów Kremla: „Czarnogóra nie ma nic wspólnego z Rosją. To kraj suwerenny i niepodległy i ma prawo wyboru swojej drogi”.

Wszystkie kraje Europy, włącznie z Rosją, podpisywały się bardzo często pod tą zasadą w przeszłości - przypomniał.

W wywiadzie Stoltenberg zadeklarował, że NATO jest gotowe interweniować w pogrążonej w chaosie Libii, jeśli powstanie tam rząd jedności narodowej i jeśli poprosi o pomoc w odbudowie swojego systemu obrony.

(mpw)