Strzelanina, do której doszło wczoraj w jednym z nocnych klubów w Little Rock, stolicy amerykańskiego stanu Arkansas, mogła być wynikiem potyczki gangów - poinformowała policja. W jej wyniku rannych zostało 28 osób, dwie osoby są w stanie krytycznym.

Jak przekazali śledczy, strzały podczas zajścia oddało najprawdopodobniej wiele osób. Według wstępnych ustaleń strzelanina mogła być powiązana z innymi brutalnymi wydarzeniami, do których doszło ostatnio w Little Rock. Nie sprecyzowano jednak, o jakie zdarzenia chodzi.

Zdaniem policji strzelanina nie ma związku z terroryzmem.

W jej wyniku rannych zostało 28 osób. Szef policji w Little Rock, Kenton Buckner poinformował, że 25 osób w przedziale wiekowym 16-35 lat odniosło rany postrzałowe, a trzy osoby doznały obrażeń, gdy ludzie w panice rzucili się do wyjścia. Stan dwóch osób lekarze określają jako krytyczny.

Policja wciąż nie wie, ilu ludzi brało udział w strzelaninie. W związku z zajściem nikt nie został zatrzymany.

Władze miasta Little Rock przekazały podczas konferencji prasowej, że klub najprawdopodobniej zostanie zamknięty.

(mal)