​25 osób, a nie 17 jak wcześniej podawano, zostało rannych w strzelaninie, do której doszło w sobotę nad ranem w jednym z nocnych klubów w Little Rock, stolicy amerykańskiego stanu Arkansas. Kolejne trzy osoby odniosły obrażenia niezwiązane z bronią palną. Nikt nie zginął.

​25 osób, a nie 17 jak wcześniej podawano, zostało rannych w strzelaninie, do której doszło w sobotę nad ranem w jednym z nocnych klubów w Little Rock, stolicy amerykańskiego stanu Arkansas. Kolejne trzy osoby odniosły obrażenia niezwiązane z bronią palną. Nikt nie zginął.
Strzelanina w nocnym klubie w Little Rock (zdjęcie ilustracyjne) /MICHAEL REYNOLDS /PAP/EPA

Według policji zajście było finałem kłótni podczas koncertu i nie ma związku z terroryzmem. Życie rannych osób nie jest zagrożone. Stan jednej z nich, początkowo określany jako krytyczny, jest już stabilny.

Nie wiadomo jeszcze, ilu ludzi użyło w klubie broni. Policja zbiera na miejscu materiał dowodowy. Media informują, że kiedy padły strzały, wśród gości klubu wybuchła panika. Ludzie rzucili się do wyjścia i właśnie wtedy trzy osoby odniosły obrażenia.

W maju jedna osoba zginęła, a sześć zostało rannych podczas strzelaniny, do której doszło na koncercie w Jonesboro w stanie Arkansas.

(ph)