​Strzelanina w klubie nocnym w Niemczech. W ataku zginęła jedna osoba, a trzy zostały ranne. Poszkodowany został także funkcjonariusz policji. Sprawca zmarł w szpitalu. Jak poinformował prokurator, napastnik działał z pobudek osobistych.

​Strzelanina w klubie nocnym w Niemczech. W ataku zginęła jedna osoba, a trzy zostały ranne. Poszkodowany został także funkcjonariusz policji. Sprawca zmarł w szpitalu. Jak poinformował prokurator, napastnik działał z pobudek osobistych.
Po opuszczeniu lokalu sprawca wdał się w wymianę strzałów z wezwaną na miejsce zdarzenia policją. /OLIVER HANSER /PAP/EPA

Pierwsze strzały padły po godzinie 4:00 w klubie nocnym w Konstancji w Badenii-Wirtembergii, przy granicy ze Szwajcarią. Według policji, w ataku napastnika zginęła jedna osoba, a trzy inne zostały ranne.

Mężczyzna wdał się w strzelaninę z policjantami. Podczas wymiany ognia trafił jednego z funkcjonariuszy, po czym sam został ranny. Napastnik trafił do szpitala, gdzie zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Życiu policjanta nie zagraża niebezpieczeństwo.

Rzecznik niemieckiej policji przyznał, że napastnikiem był 34-letni obywatel Iraku. Podkreślił, że nie był on uchodźcą - mieszkał w Niemczech od 15 lat. Policja wyklucza, że atak miał podłoże terrorystyczne. 

Z naszych ustaleń wynika, że pomiędzy 34-letnim sprawcą i pracownikami dyskoteki doszło do kłótni. Sprawca wyszedł z dyskoteki, pojechał do domu, wziął stamtąd amerykański karabin szturmowy M16, wrócił na miejsce i zastrzelił przy wejściu do dyskoteki ochroniarza - powiedział poinformował prokurator Georg Roth.

Roth dodał, że sprawca jest karanym już wcześniej irackim Kurdem oraz zięciem właściciela dyskoteki.



(az/łł)