Zaostrza się trwający już od półtora tygodnia strajk pracowników paryskich slużb oczyszczania miasta. Protestują oni przeciwko forsowanemu przez prezydenta Emmanuela Macrona projektowi podwyższenia wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. Coraz wyższe góry odpadów piętrzą się w eleganckich dzielnicach francuskiej stolicy.

"Paryż wprost tonie w stosach śmieci!" - alarmują francuskie media! Już ponad sześć tysięcy ton odpadków czeka na ulicach na śmieciarki. 

Mieszkańcy coraz bardziej skarżą się na nieprzyjemne zapachy i inwazję szczurów. To okropne. Wczoraj wieczorem wracałem do domu i wszędzie biegały szczury! To dla nich uczta, a dla nas koszmar - tłumaczy korespondentowi RMF FM zmęczony tą sytuacją 45-letni paryżanin Jean-Claude.

To niszczy wizerunek Paryża! Wszędzie bród i smród. Obawiam się, że to zacznie odstraszać turystów. Sam mam mdłości - denerwuje się 67-letni paryski emeryt Vincent.

Francuski rząd wzywa władze Paryża do jak najszybszego rozwiązania problemu, bo niektórzy eksperci obawiają się wybuchu epidemii. 

Socjalistyczna mer Paryża Anne Hidalgo odpowiada, że popiera protesty przeciwko reformie emerytalnej i zauważa, że prawo do strajku jest we Francji zagwarantowane prawnie.