Kompromitację francuskich służb specjalnych w walce z islamskimi terrorystami ujawnia dziennik „Liberation”. Z powodu tajemniczego problemu technicznego przez wiele dni funkcjonariusze nie mogli monitorować rozmów telefonicznych groźnych muzułmańskich ekstremistów.

Kompromitację francuskich służb specjalnych w walce z islamskimi terrorystami ujawnia dziennik „Liberation”. Z powodu tajemniczego problemu technicznego przez wiele dni funkcjonariusze nie mogli monitorować rozmów telefonicznych groźnych muzułmańskich ekstremistów.
Doszło do wielkiej awarii, która przerwała nagrywanie rozmów blisko dwóch tysięcy potencjalnych islamskich terrorystów /archiwum /PAP

Dziennik "Liberation" ujawnia, że nowe, supernowoczesne rządowe centrum podsłuchowe, przestało nagle poprawnie funkcjonować. Doszło do wielkiej awarii, która przerwała nagrywanie rozmów blisko dwóch tysięcy potencjalnych islamskich terrorystów i groźnych przestępców. Nie wiadomo, ile ważnych informacji funkcjonariusze służb specjalnych i policji stracili w ten sposób.

Wszczęte zostało wewnętrzne śledztwo, by ustalić przyczyny powstałego chaosu. Francuski koncern zbrojeniowy Thales, który wyposażył rządowe centrum podsłuchowe w niezbędne urządzenia, zapowiedział kontrolę sprzętu. Dziennik "Liberation" ujawnia także dodatkowy skandal. Wyszło na jaw, że do tej pory interwencje techniczne w rządowym centrum podsłuchowym były możliwe tylko w godzinach "biurowych" w dni powszednie.

(mal)