Środowiskiem islandzkiej piłki nożnej wstrząsnął skandal, którego konsekwencją jest dymisja tamtejszego związku. Pewna kobieta oskarżyła publicznie czołowego zawodnika o napaść seksualną. Chodzi o 31-letniego Kolbeinna Sigthorssona. 25-latka utrzymuje, że związek chciał zataić zdarzenie sprzed czterech lat.

W islandzkiej telewizji wystąpiła Thorhildur Gyda Arnarsdottir - kobieta, która utrzymuje, że jesienią 2017 roku była napastowana seksualnie przez reprezentanta kraju w piłce nożnej Kolbeinna Sigthorssona. Miało do tego dojść w klubie nocny w Rejkiawiku.

25-letnia dziś nauczycielka złożyła wtedy zawiadomienie na policji, ale później je wycofała. Kolbeinn Sigthorsson ją przerosił i zaoferował pieniądze w ramach zadośćuczynienia.

Kobieta zdecydowała się to teraz ujawnić, bo jak powiedziała, związek piłki nożnej (KSÍ) próbuje wyciszyć sprawę.

Po emisji wywiadu w telewizji do dymisji podał się prezes związku Gudni Bergsson, kilka dni później pozostali członkowie zarządu.

KSÍ wydał oświadczenie z przeprosinami, w którym przyznał, że zawiódł kobiety.

Na tym może się nie skończyć. Kolbeinn Tumi Dadason, szef działu informacji w gazecie "Visir" zapowiedział, że w najbliższym czasie na jaw wyjdą podobne incydenty z udziałem innych piłkarzy reprezentacji. Dziennikarz utrzymuje ponadto, że nauczycielka z Rejkiawiku nie jest jedyną kobietą, której Kolbeinn Sigthorsson miał zapłacić za milczenie.