​Eurodeputowani boją się zamachu terrorystycznego i ze względów bezpieczeństwa zastanawiają się nad zburzeniem obecnej siedziby PE i wybudowaniem nowej. Koszt: pół miliarda euro z kieszeni europejskich podatników, czyli także naszych...

​Eurodeputowani boją się zamachu terrorystycznego i ze względów bezpieczeństwa zastanawiają się nad zburzeniem obecnej siedziby PE i wybudowaniem nowej. Koszt: pół miliarda euro z kieszeni europejskich podatników, czyli także naszych...
Parlament Europejski /STEPHANIE LECOCQ /PAP/EPA

Szokujące informacje  z Europarlamentu. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymanska-Borginon, władze tej instytucji dyskutowały wczoraj wieczorem o ewentualnym zburzeniu siedziby PE w Brukseli i wybudowaniu nowej.

Eurodeputowanych zaniepokoiła ekspertyza techniczna budynku. Z dokumentu wynika, że jeżeli doszłoby do zamachu terrorystycznego - na jedną z części budynku - to całość mogłaby nie wytrzymać, ponieważ fundamenty nie są zbyt stabilne, a budynek ma konstrukcję belkowo-słupową. 

Decyzji żadnej nie podjęto - powiedział dziennikarce RMF FM wiceprzewodniczący PE Bogusław Liberadzki, który brał udział w spotkaniu. Liberadzki potwierdził, że rozbiórka budynku i wybudowanie nowego była jedną z rozważanych opcji.

Eurodeputowani od dawna narzekają na siedzibę PE. Już 5 lat temu zawalił się fragment sufitu w sali plenarnej. Są także problemy z klimatyzacją i izolacją.

Jednak z najnowszej analizy technicznej budynku wynika, że budynek nie spełnia aktualnych norm bezpieczeństwa. To dosyć szokujące, bo budynek został oddany do użytku raptem w 1999 roku  i nazywany jest "Kaprysem Bogów" nie tylko ze względu na owalny kształt przypominający znany francuski ser, ale przede wszystkim z uwagi na ogromne koszty budowy (ponad 300 mln euro) i luksusowe warunki pracy.

Druga z rozważanych opcji to - jak informuje Liberadzki - wzmocnienie konstrukcji nośnej budynku. Koszt takiej operacji obliczany jest na kilkaset milionów euro. I nie ma gwarancji , że będzie to skuteczne - zauważa Liberadzki.

Opcji, żeby "nie robić nic" - nikt nie rozważa ze względu na odpowiedzialność i bezpieczeństwo.  Z informacji dziennikarki RMF FM wynika, że opcja zburzenia "Kaprysu Bogów" i wybudowania nowego (kaprysu?)  jest obecnie najpoważniej brana pod uwagę.

Szef europejskich socjalistów Gianni Pittela powiedział, że trzeba zamówić nową ekspertyzę techniczną, a decyzja o zburzeniu budynku i wybudowaniu nowego może być tylko podjęta "jeżeli jest pewność, że nie ma innego wyjścia". Jeżeli mielibyśmy wydać tyle pieniędzy, to musi być to jedyna opcja - mówił Pittela. Liberadzki także powiedział, że "trzeba podejść do tego z dużą rozwagą".

(ph)