Jak chronić odnowione Schody Hiszpańskie w Rzymie przed wandalizmem i bezmyślnym niszczeniem? Nad tym właśnie problemem zastanawiają się władze miasta i sponsorzy kończonej renowacji. Dyskusję wywołał pomysł, by rokokową perłę architektury zamknąć za przezroczystym ogrodzeniem.

Jak chronić odnowione Schody Hiszpańskie w Rzymie przed wandalizmem i bezmyślnym niszczeniem? Nad tym właśnie problemem zastanawiają się władze miasta i sponsorzy kończonej renowacji. Dyskusję wywołał pomysł, by rokokową perłę architektury zamknąć za przezroczystym ogrodzeniem.
Schody Hiszpańskie w Rzymie. /Adam Hawałej /PAP

W czasie remontu, sfinansowanego nakładem 1,5 miliona euro schody, znane też jako Trinita dei Monti od nazwy kościoła Świętej Trójcy stojącego na ich szczycie, zostały odgrodzone wysokimi przezroczystymi panelami.

Przez ekrany można było je oglądać, ale nie można było na nie wejść. Niektórym, jak zauważają media, trudno pogodzić się z tym, że gruntownie wyczyszczone i odrestaurowane stopnie, które odzyskały splendor, znów będą stale niszczone i staną się miejscem "biwaków" tysięcy nieostrożnych turystów.

Dlatego przed oficjalnym oddaniem odnowionego zabytku z początku XVIII wieku pojawiły się propozycje, by już na zawsze zamykać go, przynajmniej na noc, odgradzając wzmocnionymi barierami ze szkła lub plexiglasu.

Pomysł taki przedstawił przedstawiciel rodziny sponsorów prac, Paolo Bulgari. Przypomniał, że zamknięty ogrodzeniem jest Ołtarz Ojczyzny na Placu Weneckim.

Schody to zabytek cenny i delikatny. Nie można zostawić ich w rękach barbarzyńców, którzy tam jedzą, piją, brudzą. Nie wolno wykorzystywać tego miejsca jak stopni na stadionie, gdzie ludzie siedzą godzinami, piją alkohol i rzucają niedopałki papierosów - oświadczył.

Mecenas - dobroczyńca ostrzegł, że jeśli nie podejmie się odpowiednich kroków w obronie 135 słynnych zabytkowych schodów, w ciągu trzech miesięcy zostaną znów "oszpecone", a cały nakład pracy i pieniędzy pójdzie na marne. Podkreślił: Chodzić tam można, ale absolutnie nie wolno siadać.

Dlatego Paolo Bulgari uważa, że należy zamykać ten teren na noc, gdy ludzie przesiadują tam godzinami. Jako karygodne zachowanie wymienił też przyczepianie gum do żucia i rozlewanie napojów.

Pomysł ogrodzenia pochwalili też niektórzy przedstawiciele władz miejskich i właściciele okolicznych sklepów.

Szef urzędu nadzoru nad rzymskimi zabytkami Claudio Parisi twierdzi jednak, że zamknięcie Schodów Hiszpańskich jest niemożliwe. Można natomiast, dodał, uczyć ludzi szacunku dla zabytków.

W internetowym sondażu przeprowadzonym przez rzymski dziennik "La Repubblica" pomysł nocnego ogrodzenia poparło 41 procent głosujących. Sprzeciwiło się temu 45 procent uczestników ankiety, którzy domagają się za to stałego patrolowania tego słynnego miejsca w Wiecznym Mieście.

APA