Ostra kłótnia w sprawie Romów na szczycie europejskim w Brukseli. Według uczestników miało do niej dojść w czasie obiadu pomiędzy szefem Komisji Europejskiej Manulem Barrosso i prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym. Ten ostatni zapewnia, że pozostał spokojny, ale "powiedział otwarcie" co Francja myśli o "obraźliwych i szokujących" krytykach Brukseli w sprawie deportacji Romów do Rumunii.

Prezydent Francji odmówił podania szczegółów kłótni, ale w czasie konferencji prasowej był wyjątkowo zdenerwowany. Porównanie francuskiej polityki wobec Romów do hitlerowskiej zagłady Żydów, którego (pośrednio) dokonała wcześniej wiceszefowa brukselskiej komisji, nazwał: karykaturą, obrazą i upokorzeniem nie do przyjęcia. Zapewnił, że tę "szkalującą wypowiedź" jednomyślnie potępili wszyscy uczestnicy szczytu. Oświadczył, że w ciągu półtora miesiąca francuska policja zlikwidowała już blisko pół tysiąca nielegalnych, cygańskich obozowisk. Akcja ta będzie kontynuowana - podobnie jak deportacje rumuńskich Romów do ojczyzny, bo według Sarkozy'ego jest to zgodne z unijnym prawodawstwem.

Dwa dni temu wice-szefowa brukselskiej Komisji zagroziła wszczęciem unijnej procedury karnej przeciwko Francji.