Sąd rejonowy w Kijowie nie zgodził się na areszt domowy dla byłego prezydenta Gruzji, a obecnie lidera ukraińskiej partii opozycyjnej Ruch Nowych Sił Micheila Saakaszwilego. Decyzję ogłoszono po trwającej ponad siedem godzin rozprawie.

Sąd rejonowy w Kijowie nie zgodził się na areszt domowy dla byłego prezydenta Gruzji, a obecnie lidera ukraińskiej partii opozycyjnej Ruch Nowych Sił Micheila Saakaszwilego. Decyzję ogłoszono po trwającej ponad siedem godzin rozprawie.
Micheil Saakaszwili /SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA

Ukraińskie władze podejrzewają, że Saakaszwili przyjmował pieniądze od otoczenia obalonego w 2014 r. prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i wykorzystywał je na demonstracje antyrządowe. Polityk został zatrzymany w piątek. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Po zatrzymaniu ogłosił głodówkę.

Podczas rozprawy Saakaszwili oświadczył, że zatrzymując go, ukraińskie władze wraz z prezydentem Petrem Poroszenką zrobiły prezent przywódcy Rosji Władimirowi Putinowi.

Putin i Poroszenko są do siebie podobni. Jeśli jednak jestem agentem FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji), to trzeba to udowodnić w sądzie i wymienić mnie na ukraińskich żołnierzy. Putin gotów jest wymienić mnie na wszystkich Ukraińców" - powiedział były gruziński prezydent. Uważam, że jestem jeńcem wojennym. Jeńcem oligarchów Ukrainy i Putina. Jestem wojskowym jeńcem wojennym, bo oni prowadzą wojnę przeciwko Ukrainie - dodał.

Jeden z prokuratorów prowadzących sprawę byłego gruzińskiego prezydenta wśród argumentów na rzecz konieczności jego aresztowania wymienił zagrożenie dla życia Saakaszwilego ze strony rosyjskich służb specjalnych. Dajcie mi więc ochronę SBU (Służba Bezpieczeństwa Ukrainy), która i tak cały czas za mną chodzi!" - odpowiedział polityk.

Obrona byłego gruzińskiego prezydenta wskazywała, że podczas jego zatrzymania doszło do rażących naruszeń prawa. Odrzuciła także twierdzenie prokuratury, że Saakaszwili ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Przecież cały czas pokazywał się w miejscach publicznych i występował ze sceny w miasteczku namiotowym tuż przy siedzibie parlamentu! - mówili adwokaci.

"Nie potrzebujemy przewrotu"


Po odzyskaniu wolności Saakaszwili oświadczył, że nie dąży do przewrotu na Ukrainie. Będziemy konsolidować się z innymi siłami politycznymi. Nie potrzebujemy przewrotu. Musimy przygotowywać się do konstytucyjnego, spokojnego, ważnego i niezbędnego procesu zmiany władzy na Ukrainie - oświadczył.

Saakaszwili w 2015 roku otrzymał od prezydenta Poroszenki obywatelstwo ukraińskie i został mianowany gubernatorem obwodu odeskiego na południu kraju. W 2016 roku polityk oskarżył szefa państwa o popieranie klanów korupcyjnych i ustąpił ze stanowiska.

Gdy w lipcu 2017 roku Poroszenko pozbawił go obywatelstwa, Saakaszwili założył partię Ruch Nowych Sił, wraz z którą domaga się ustąpienia prezydenta Ukrainy.

(mn)