Co najmniej dwa dni potrwa naprawa kabla, po zerwaniu którego Rosjanie stracili łączność z satelitami i rosyjską częścią Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Usterkę wywołali... drogowcy, którzy remontowali jedną z podmoskiewskich tras.

Jak powiedział działający w branży rakietowo-kosmicznej rozmówca agencji RIA-Nowosti, w związku z awarią wstrzymana jest łączność z większością satelitów, w tym geostacjonarnymi telekomunikacyjnymi Łucz-5A i Łucz-5B, badającymi zasoby naturalne Kanopus-W i Resurs-DK oraz meteorologicznym Elektro-Ł.

Rosyjska armia uspokaja opinię publiczną i zapewnia, że wojskowe satelity, czyli cały system, w skład którego wchodzą siły jądrowe, są pod kontrolą i działają normalnie.

Międzynarodową Stację Kosmiczną prowadzą teraz Amerykanie z Houston. Rosjanie twierdzą, że satelity cywilne, którym nie można wydawać komend, mimo awarii powinny działać normalnie. Przypominają, że z podobną usterką mieli już do czynienia dwa lata temu.