W Moskwie na zjeździe Ruchu Praw Człowieka - organizacji kierowanej przez zasłużonego obrońcę praw człowieka Lwa Ponomariowa - dokonano samorozwiązania. Jej aktywiści zarzucili władzom Rosji, że dążą do zniszczenia niezależnej działalności.

Powodem rozwiązania ruchu są zmiany w przepisach dotyczących organizacji pozarządowych "pełniących funkcję zagranicznego agenta". Do tej pory władze mogły uznać za "zagranicznego agenta" organizację zajmującą się działalnością polityczną i otrzymującą fundusze z zagranicy, przy czym pojęcie "działalności politycznej" często traktowane było bardzo szeroko. Wiele organizacji uznanych za "zagranicznych agentów" formalnie przestawało istnieć i kontynuowało działalność w formie niezarejestrowanego ruchu.

Od 1 marca weszły jednak w życie przepisy, które przewidują, że nawet niezarejestrowane ruchy czy zrzeszenia będą traktowane jako "zagraniczni agenci", jeśli władze uznają, że zajmują się one działalnością polityczną i dostają pieniądze z zagranicy. W konsekwencji, będą one karane za niedostosowanie się do wymogów, których muszą w swej działalności przestrzegać organizacje z takim statusem. Chodzi np. o bardzo szczegółową sprawozdawczość czy informowanie na wszelkich publikacjach i materiałach w internecie, że organizacja jest "zagranicznym agentem".

Ruch Praw Człowieka, założony w 1997 roku, formalnie istniał do jesieni 2019 roku, gdy został zlikwidowany przez rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości. Niemniej, po jesieni 2019 roku działał nadal, choć bez rejestrowania się jako podmiot prawny.

Zapowiadając rozwiązanie ruchu Ponomariow wskazał, że jeśli władze dojdą do wniosku, iż organizacja narusza przepisy o "zagranicznych agentach", to działaczom będą grozić kary administracyjne, a w przyszłości także odpowiedzialność karna.

Uczestnicy niedzielnego zjazdu oświadczyli zaś, że w Rosji narastają "systematyczne wysiłki władz w celu faktycznego zniszczenia niezależnych od władzy organizacji broniących praw człowieka".

Wprowadzona w życie w Rosji od 2012 roku specjalna ustawa zobowiązuje organizacje pozarządowe do rejestrowania się jako "pełniące funkcje zagranicznego agenta", jeśli korzystają one z zagranicznego wsparcia finansowego i uczestniczą w życiu politycznym Rosji. 

Ponadto resort sprawiedliwości może samodzielnie wpisywać organizacje na listę "zagranicznych agentów", przy czym od decyzji takiej przysługuje odwołanie. Za niepodporządkowanie się wymogom ustawy o "zagranicznych agentach" rosyjskim organizacjom i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie. Organizacje uznane za "zagranicznych agentów" podlegają restrykcyjnej kontroli ze strony państwa.