Statek wycieczkowy, który zatonął w nocy z soboty na niedzielę na rzece Moskwa w stolicy Rosji, był przeciążony, a jego kapitan wykonywał niebezpieczne manewry, co skończyło się tragedią. To najbardziej prawdopodobne przyczyny zatonięcia statku, przedstawione przez rosyjską policję. W rzece utonęło 9 z 16 osób znajdujących się na pokładzie.

Zeznania świadków pozwalają również sądzić, że kapitan statku wycieczkowego wtargnął z nadmierną szybkością na tor wodny statków towarowych, co spowodowało zderzenie z barką. Obciążenie jednostki było "znacznie większe od dopuszczalnego" - napisano we wstępnym raporcie policji, na który powołuje się agencja Itar-TASS.

Na pokładzie statku było 16 osób. Większość stanowili cudzoziemcy - głównie Turcy i Amerykanie. Uratowano trzech członków załogi i czterech pasażerów. Jednostka miała ważną rejestrację z Czukotki i przeszła pozytywnie w maju tego roku badania techniczne.