Badanie szczątków zmarłego 19 lat temu prezydenta Turcji Turguta Ozala wykazało, że nie został on otruty - poinformował sąd w Ankarze. Wstępna ocena przyczyn śmierci polityka wskazuje na atak serca.

"Nie ma naukowego dowodu, że Ozal zmarł na skutek narażenia na kontakt z metalami ciężkimi" - głosi komunikat sądowy, cytowany przez agencję Anatolia.

Powołując się na nieoficjalne źródła, dziennik "Today's Zaman" napisał w listopadzie, że w ciele prezydenta znaleziono m.in. środek owadobójczy DDT i inne zakazane substancje. Ich poziom miał dziesięciokrotnie przewyższać ilość występującą w ciele ludzkim i w naturze. Według dziennika, w szczątkach odkryto też ślady toksycznego kadmu oraz dwóch radioaktywnych pierwiastków: ameryku i polonu.

Najnowsze badania wykazały, że spekulacje prasowe były bezpodstawne. Eksperci nie wykryli w ciele Ozala żadnych zakazanych substancji w śmiertelnej dawce.

Tajemniczy zgon


Rodzina uznawanego za twórcę współczesnej Turcji Ozala sugerowała po jego nieoczekiwanej śmierci w 1993 roku, że polityk został otruty. Krążyły też pogłoski, że zamordowali go bojownicy "głębokiego państwa", czyli organizacji antydemokratycznej, w której skład mają wchodzić przedstawiciele wywiadu, wojska czy mafii.

Niezależenie od najnowszych wyników badań sąd może nadal prowadzić śledztwo w sprawie przyczyn śmierci Ozala. Decyzja w tej sprawie leży w gestii prokuratora.