MSZ chce przełożenia terminu wydania przez Komisję Wenecką opinii ws. zmian w Trybunale Konstytucyjnym - z taką propozycją wiceszef polskiej dyplomacji Aleksander Stępkowski zwrócił się do sekretarza generalnego Rady Europy Thorbjoerna Jaglanda. MSZ wystąpi o to również do samej Komisji Weneckiej. Tematem rozmów polskiego wiceministra z sekretarzem RE było upublicznienie projektu opinii Komisji. Jagland wydał w tej sprawie oświadczenie, w którym określił przeciek jako "niefortunny".

Wiceszef polskiej dyplomacji przeprowadził w Strasburgu serię rozmów. Spotkał się z sekretarzem generalnym Rady Europy, stanowisko polskiego rządu przedstawił również na posiedzeniu Komitetu Ministrów RE. Komitet jest najważniejszym organem decyzyjnym Rady Europy. W jego skład wchodzą ministrowie spraw zagranicznych wszystkich krajów członkowskich organizacji.

Przeciek projektu opinii niewątpliwie w poważny sposób podważył zaufanie, jakim obdarzaliśmy Radę Europy i Komisję Wenecką w tej sprawie. Zaproponowałem sekretarzowi generalnemu, żeby podjął kroki mające na celu odbudowę tego zaufania. Jednym z nich, uważamy, jest zdecydowanie na odłożenie procedowania tej opinii tak, żeby uniknąć atmosfery wzmożonej walki politycznej - poinformował wiceminister Stępkowski po spotkaniach w Strasburgu. Stąd bezpośrednio zwróciłem się do sekretarza generalnego. Natomiast sekretarz generalny wskazywał, że Komisja Wenecka jest niezależnym organem, wobec tego nie jest władny nic jej nakazać. Zwrócimy się z podobnym wnioskiem bezpośrednio do Komisji Weneckiej - dodał.

Zapytany, kiedy, według MSZ, Komisja powinna wydać opinię, odpowiedział: W grę wchodzi jej kolejne posiedzenie po tym zaplanowanym. Opinia ws. zmian w polskim TK ma być przyjęta na posiedzeniu, które odbędzie się w dniach 11-12 marca. Kolejne planowane jest na 10-11 czerwca.

Rzecznik Rady Europy Panos Kakaviatos, zapytany przez Polską Agencję Prasową o możliwość przesunięcia terminu wydania opinii, stwierdził jednak: O ile wiem, nie ma planów przełożenia (debaty).

Stępkowski: Mamy prawo czuć, że zaufanie, którym obdarzyliśmy Radę Europy, zostało nadużyte

W związku z ambarasującym wydarzeniem, jakim było upublicznienie projektu opinii Komisji Weneckiej, minister Waszczykowski (w liście do sekretarza generalnego RE Thorbjoerna Jaglanda - red.) dał wyraz temu, że zostało nadużyte zaufanie, które pokładaliśmy w Komisji Weneckiej i Radzie Europy. Przypomnieliśmy, że ta procedura jest procedurą niejawną. W związku z czym mamy prawo czuć, że nasze zaufanie, którym obdarzyliśmy Radę Europy, zostało nadużyte. Przedstawiałem to stanowisko podczas Komitetu Ministrów Rady Europy. Później rozmawiałem również z sekretarzem generalnym na temat tego, jakie konsekwencje ten incydent będzie miał dla dalszej współpracy z Komisją Wenecką - poinformował wiceminister.

Podkreślił, że rozmowy są kontynuowane, a Polska oczekuje "niezwłocznego stanowiska" sekretarza Jaglanda.

Trudno nie odnieść wrażenia, że ze strony Rady Europy próbuje się tę sprawę zbagatelizować. Nie możemy się na to zgodzić. Minister Waszczykowski występował do Komisji Weneckiej w tym celu, żeby emocjonalną dyskusję medialną zakończyć i zastąpić merytoryczną dyskusją prawniczą. Tworzenie z roboczego materiału tematu dyskusji publicznej uniemożliwia osiągnięcie tego celu. Rekomendacja sekretarza Jaglanda i Komisji Weneckiej miała ten sam cel, co potwierdził w rozmowie ze mną - zaznaczył Aleksander Stępkowski.

Niezależnie od naszych intencji skutek jest odwrotny od zamierzonego. Uważamy, że w związku z tym powinno mieć to wpływ na dalszy sposób procedowania, współpracy z Komisją Wenecką. Oczekujemy zajęcia stanowiska z ich strony. Zasady współpracy, jakie w praktyce okazują się być, nie mogą być przez nas zaakceptowane - podkreślił.

Dopytywany o odpowiedź Polski na projekt opinii Komisji Weneckiej, powiedział: Czujemy się nadal zobowiązani zasadami współpracy z Komisją Wenecką. Treści naszej odpowiedzi nie będziemy upubliczniać. Odpowiedź przekażemy z całą pewnością w czasie, który pozwoli uwzględnić jej treść w treści ostatecznej opinii. Dodał, że prace nad odpowiedzią są "bardzo zaawansowane" i jest ona prawie gotowa.

Jagland: Przeciek ws. raportu Komisji Weneckiej był niefortunny

Po południu oświadczenie ws. upublicznienia projektu opinii Komisji Weneckiej wydał sekretarz generalny Rady Europy. Jest rzeczą niefortunną, że ten projekt opinii Komisji Weneckiej (...) przeciekł (do mediów), co było naruszeniem jego poufnego charakteru, i że obecne dyskusje oparte są na opinii wstępnej. Wzywam wszystkich, by zaczekali na ostateczną opinię, która ma być przyjęta podczas formalnej sesji Komisji Weneckiej, aby uniknąć niewłaściwego politycznego wykorzystania (dokumentu) - napisał Thorbjoer Jagland.

Wcześniej sekretarz RE zapewnił, że eksperci Komisji Weneckiej są "całkowicie niezależni i nie ma na nich wpływu dyskusja w Polsce czy też wyciek".

Waszczykowski pisze do Jaglanda

Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski w piśmie do Jaglanda z 29 lutego zwrócił uwagę na - jak napisał - "niefortunne zdarzenie, które miało miejsce w ramach współpracy pomiędzy rządem RP a Komisją Wenecką Rady Europy".

Zaznaczył m.in., że "zgodnie z ustaloną procedurą, projekt opinii przygotowanej przez Komisję Wenecką ‘jako dokument poufny powinien być dostępny dla wyraźnie określonego grona zainteresowanych stron’, a uwagi rządu RP do dokumentu powinny zostać uwzględnione przez Komisję ‘przed przyjęciem i upublicznieniem tekstu ostatecznego’".

Waszczykowski napisał również w liście, że jest "głęboko zaskoczony, że Komisja Wenecka nie podjęła odpowiednich kroków, by uniknąć wykorzystania opinii jako instrumentu politycznego do atakowania rządu, będącego lojalnym członkiem Rady Europy".

Co stwierdziła Komisja Wenecka (w projekcie opinii)

W projekcie opinii, który w weekend ujrzał światło dzienne, Komisja Wenecka w konkluzjach wzywa wszystkie organy państwa do pełnego poszanowania i wprowadzenia w życie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Komisja zauważa z uznaniem, że wszyscy polscy rozmówcy (delegacja Komisji gościła w Polsce w pierwszych dniach lutego) wyrażali przywiązanie do Trybunału jako gwaranta nadrzędności konstytucji w Polsce, jednak - jak zaznacza - dopóki sytuacja kryzysu konstytucyjnego odnoszącego się do TK pozostaje nierozwiązana i dopóki Trybunał nie może wykonywać pracy w skuteczny sposób, zagrożone są nie tylko rządy prawa, ale także demokracja i prawa człowieka.

W projekcie opinii dodano, że konieczne jest znalezienie rozwiązania obecnego konfliktu wokół składu TK, a w państwie prawa jakiekolwiek rozwiązanie musi mieć za podstawę zobowiązanie do poszanowania i pełnego wprowadzania w życie orzeczeń Trybunału. Dlatego Komisja wzywa wszystkie organy państwa do pełnego poszanowania i wprowadzenia w życie orzeczeń Trybunału i w szczególności wzywa Sejm do odwołania uchwał, które podjęto na podstawie ustaleń uznanych przez Trybunał za niekonstytucyjne - chodzi o uchwały, na mocy których Sejm powołał 3 sędziów TK na miejsca obsadzone wcześniej prawidłowo przez Sejm poprzedniej kadencji.

W projekcie opinii stwierdzono również, że zgłoszona w Sejmie propozycja odwołania wszystkich sędziów Trybunału "nie może być częścią żadnego rozwiązania, które szanuje rządy prawa".

Według dokumentu, przepisy nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS, wpływające na efektywność Trybunału, powinny zostać usunięte. Podkreślono, że nie można ich usprawiedliwiać wolą wprowadzenia "pluralizmu" w składzie TK, gdyż oznacza to niezrozumienie roli Trybunału, który nie ma reprezentować ani interesów politycznych, ani partii. Według projektu, nowelizacja, zamiast przyspieszyć prace TK, będzie powodować ich poważne spowolnienie, co uczyni Trybunał nieefektywnym strażnikiem konstytucji.

Dodano, że choć nie jest to dobry moment na dyskusję o zmianie konstytucji RP, Komisja rekomenduje w dłuższej perspektywie poprawkę do konstytucji, by wprowadzić do wyboru sędziów TK przez Sejm kwalifikowaną większość, z zapewnieniem efektywnego systemu przeciwdziałającego impasowi przy takim wyborze.

Zgłoszoną w Sejmie przez Kukiz'15 propozycję, by wygasić kadencję wszystkich sędziów TK, uznano zaś w projekcie za rozwiązanie nieszanujące rządów prawa.

(edbie)