Żona desygnowanego na premiera Czech - Mirka Topolanka, wystąpiła z partii męża i kandyduje do Senatu z konkurencyjnego ugrupowania. A to wszystko dzieje się w momencie, kiedy sam Topolanek romansuje z jedną z czołowych działaczek własnej partii.

Pani Topolankova nie chce się wypowiadać na tematy osobiste, nie unika natomiast publicznej krytyki męża i partii, której przewodniczy, czyli konserwatywnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej.

Sam Topolanek nie ukrywa romansu z wiceprzewodniczącą Izby Poselskiej Lucią Talmanovą, a o postępowaniu małżonki jako polityka mówi, że jest to "słodka zemsta", bo konkurencyjna partia nie zaproponowała jej żadnego godnego jej ambicji stanowiska.

Cóż, rządu nie udało się utworzyć, małżeństwa utrzymać, ale za to czeskie gazety mają o czym pisać.