"Wielkie zwycięstwo prawicy" – tak premier Izraela Benjamin Netanjahu określił nieoficjalne wyniki wtorkowych wyborów parlamentarnych. W zamieszczonym na Facebooku wpisie Netanjahu podkreślił, że "zwycięstwo zostało odniesione pod moim kierownictwem".

"Obywatele Izraela, dziękuję ! Daliście wspaniałe zwycięstwo prawicy i Likudowi pod moim kierownictwem... Jest oczywiste, że przytłaczająca większość obywateli izraelskich popiera prawicę i chce prawicowego rządu, silnego i stabilnego" - napisał Netanjahu.

Associated Press podkreśla, że wyniki exit polls nie wskazują zdecydowanego zwycięzcy. Likud wyszedł z wyborów jako największe pojedyncze ugrupowanie i razem z innymi partiami prawicowymi zdominował wyniki. Jednak niektóre z tych ugrupowań są przeciwne polityce obecnego premiera i nie jest jasne czy uda mu się sformować koalicyjny rząd.

Exit polls z Izraela. Netanjahu liczy na poparcie skrajnej prawicy

Według wyników exit polls Likud Benjamina Netanjahu może liczyć na 31-33 mandaty w 120-osobowym Knesecie. Drugie miejsce zajęła centrolewicowa partia Jesz Atid (hebr. Jest Przyszłość) Jaira Lapida, która zdobyła 16-18 mandatów.

Netanjahu liczy na poparcie ugrupowań religijnych i- po raz pierwszy - skrajnej prawicy. Natomiast Lapid spodziewa się poparcia partii lewicowych i centrowych, ale także na niektórych ugrupowań prawicowych niezadowolonych z polityki obecnego premiera.

Jak obliczają media Netanjahu i jego sojusznicy mogą liczyć na 53-54 miejsca w 120-osobowym Knesecie a jego przeciwnicy na ok. 59.

Netanjahu będzie budował koalicję? Możliwe kolejne wybory? PRZECZYTAJ WIĘCEJ na ten temat.