Papież Franciszek powiedział podczas mszy w Watykanie, że Kościół zawsze jest „w drodze”. Dodał, że „coś, co kiedyś wydawało się normalne i nie było grzechem, dziś jest grzechem śmiertelnym”. Niegdyś akceptowano niewolnictwo - zauważył.

Papież Franciszek powiedział podczas mszy w Watykanie, że Kościół zawsze jest „w drodze”. Dodał, że „coś, co kiedyś wydawało się normalne i nie było grzechem, dziś jest grzechem śmiertelnym”. Niegdyś akceptowano niewolnictwo - zauważył.
Papież Franciszek /PAP/EPA/CLAUDIO PERI /PAP/EPA

W czasie mszy w kaplicy Domu świętej Marty Franciszek oświadczył w homilii, że Kościół "idzie naprzód, z wieloma świętymi i grzesznikami".

Pomyślmy o niewolnictwie. Kiedy chodziliśmy do szkoły, opowiadano nam, co robiono z niewolnikami; byli przywożeni z jednego miejsca, sprzedawani do drugiego, w Ameryce Łacińskiej byli sprzedawani, kupowani. To grzech śmiertelny, dzisiaj to mówimy - podkreślił Franciszek, cytowany przez Radio Watykańskie.

Niektórzy mówili, że można to robić, bo tamci ludzie nie mają duszy. Ale należało iść naprzód, by lepiej zrozumieć wiarę i moralność - zauważył papież. Zaznaczył, że obecnie też są niewolnicy.

Jest ich jeszcze więcej, ale przynajmniej wiemy, że to grzech śmiertelny. Poszliśmy naprzód; to samo z karą śmierci, która była niegdyś czymś normalnym. Dziś mówimy, że jest niedopuszczalna - mówił Franciszek w homilii. Jak powiedział, "to samo odnosi się do wojny religijnej".

Papież wskazał, że Lud Boży jest “zawsze w drodze". Następnie ostrzegł: "Kiedy się zatrzymuje, staje się więźniem w stajni, jak osiołek; nie rozumie, nie idzie naprzód, nie pogłębia wiary, miłości, nie oczyszcza duszy".