Parlament RPA odrzucił wotum nieufności wobec prezydenta Jacoba Zumy. W ubiegłym tygodniu opublikowany został raport z dochodzenia antykorupcyjnego, zalecający utworzenie komisji śledczej do zbadania zarzutów wobec Zumy.

Parlament RPA odrzucił wotum nieufności wobec prezydenta Jacoba Zumy. W ubiegłym tygodniu opublikowany został raport z dochodzenia antykorupcyjnego, zalecający utworzenie komisji śledczej do zbadania zarzutów wobec Zumy.
Jacob Zuma /AARON UFUMELI /PAP/EPA

Przeciw wotum nieufności wobec Zumy, którego nie było na sali obrad, głosowało 214 deputowanych, za - 126, a jeden wstrzymał się od głosu.

Pomyślny dla prezydenta wynik był spodziewany - niemal dwie trzecie mandatów w 400-miejscowej izbie kontroluje partia Zumy, Afrykański Kongres Narodowy, (ANC). Dzięki tej przewadze szef państwa przetrwał już w tym roku poprzednie głosowanie nad wotum nieufności i próbę wszczęcia wobec niego procedury impeachmentu.

Główne ugrupowanie opozycyjne, Sojusz Demokratyczny (DA), które zainicjowało czwartkowe głosowanie z powodu jego "nieodpowiedzialnego przywództwa", zażądało ponownego przeliczenia głosów.

Głosowanie zwołano kilka dni po publikacji raportu z antykorupcyjnego dochodzenia, przeprowadzonego przez mediatorkę publiczną (rzeczniczkę praw ludu) Thuli Madonselę. Zaleciła ona utworzenie komisji w celu zbadania, czy Zuma nie popełnił przestępstw korupcyjnych w związku z bliskimi powiązaniami z wpływową rodziną Guptów, której biznesowe imperium obejmuje wielkie firmy z różnych branż, od mass mediów i transportu lotniczego po przemysł wydobywczy, energetykę i IT.

Obecny szef państwa rządzi drugą kadencję, nieprzerwanie od 2009 roku, przy narastającej krytyce także ze strony własnego ugrupowania. Opozycja od dawna oskarża go o uleganie wpływom Guptów. W kontrolowanych przez nich firmach pracowała jedna z żon Zumy, a także jego córka i syn.

Zuma i Guptowie odrzucają oskarżenia, jednak zdążyły już one zaszkodzić prezydentowi, który na podstawie innego dochodzenia przeprowadzonego przez Madonselę został zmuszony do zapłacenia części kosztów przebudowy swojej prywatnej rezydencji. We wrześniu prezydent zapłacił 480 tys. euro za jej renowację.

(az)