Z powodu gróźb zamachów terrorystycznych ze strony Al-Kaidy Norwegia zamknęła dla interesantów swoje ambasady w Arabii Saudyjskiej i Jordanii. Norweski resort spraw zagranicznych poinformował też, że wprowadzono dodatkowe środki bezpieczeństwa w innych placówkach dyplomatycznych na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej, a także w miejscach wrażliwych jak Nairobi, stolica Kenii.

Rzecznik MSZ Frode Andersen sprecyzował, że w ambasadach w Rijadzie i Ammanie zamknięto sekcję konsularną, ale placówki pracują, a personel odpowiada na telefony i pocztę.

Z powodu gróźb uznawanych za realne Stany Zjednoczone zamknęły 19 swoich ambasad i konsulatów na Bliskim Wschodzie i w Afryce do 10 sierpnia. W niedzielę nie działało 21 amerykańskich misji dyplomatycznych.

Z kolei Francja, Wielka Brytania i Niemcy czasowo zamknęły ambasady w stolicy Jemenu, Sanie.

Szef Al-Kaidy oskarżył USA o spisek przy obaleniu Mursiego

Interpol wydał w sobotę globalny alert, apelując do wszystkich krajów członkowskich organizacji o współpracę w związku z zagrożeniem ze strony Al-Kaidy. Jak pisze agencja AFP, istnieje co najmniej jedna realna groźba - w nagraniu audio opublikowanym na forum dżihadystów szef Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri oskarżył USA o spiskowanie z armią egipską i koptyjską mniejszością w Egipcie w celu obalenia prezydenta Mohammeda Mursiego. Wywodzący się z Bractwa Muzułmańskiego Mursi został odsunięty od władzy 3 lipca.

(MRod)