Blisko 60 milionów Brytyjczyków, ponad 20 milionów Australijczyków i 140 milionów Amerykanów przyznaje, że dostaje na święta nietrafione prezenty. Oczywiście mało kto mówi o tym od razu, żeby nie sprawiać nikomu przykrości i uniknąć nieprzyjemnej atmosfery podczas rodzinnego spotkania. Za to już następnego dnia miliony ubrań, książek, filmów DVD czy kuchennych gadżetów wracają do sklepów, są wymieniane na inne towary lub trafiają do tzw. "charity shops" - prowadzonych przez organizacje charytatywne.

Boże Narodzenie to czas radości, rodzinnych spotkań i niestety... nietrafionych prezentów. Daily Mail zaprezentował właśnie raport platformy Gumtree dotyczący australijskich konsumentów. Okazuje się, że tylko w tym kraju, co roku ponad 21 milionów prezentów nie wywołuje ani cienia uśmiechu na twarzy obdarowanego, a te nietrafione podarunki kosztują łącznie 669 milionów dolarów. Niechciane prezenty pochodzą głównie od bliskich, a niektórzy z nich przyznają, że kupują takie nieprzydatne rzeczy "dla żartów". Okazuje się też, że osobami, które najczęściej nie trafiają z prezentami w gust, są teściowie. 

W Stanach Zjednoczonych, znanych z największego szału przedświątecznych zakupów, rozczarowany prezentem jest prawie co trzeci obywatel. Prawie 60 milionów nietrafionych niespodzianek - to wynik Brytyjczyków. Wartość prezentów, które wrócą do sklepów lub zalegną na strychu wynosi ponad 300 milionów funtów.

Najbardziej wybredni? Millenialsi!

Okazuje się, że najczęściej niezadowoleni i wybredni są millenialsi. Jak podaje brytyjski The Telegraph, co roku 37 proc. osób między 25. a 34. rokiem życia dostaje nieprzydatne i niechciane prezenty. Z kolei najbardziej bezproblemowi wydają się być pięćdziesięciolatkowie i osoby starsze, wśród nich zaledwie co piąta nie była zadowolona z tego, co znalazła pod choinką. Ci, jako najgorsze prezenty, wskazują przeterminowane vouchery i udziwnione akcesoria kuchenne.

Zamiast sprzedawać lub wymieniać - oddaj

Co zrobić z nietrafionym prezentem? Można go zwrócić lub wymienić w sklepie na coś innego, sprzedać w internecie, sprezentować koleżance z pracy albo wymienić się z sąsiadem (jeśli on też dostał coś, z czego nie jest zbyt zadowolony). Warto jednak oddać taki prezent komuś, kto naprawdę go potrzebuje. Na przykład dla osoby biednej lub bezdomnej taki, niechciany przez nas przedmiot, może być dla niego spełnieniem marzeń.

Archidiecezja dublińska, zajmująca się bezdomnymi, od lat zachęca do przynoszenia nietrafionych prezentów. Pracownicy tamtejszej agencji wsparcia socjalnego zapewniają, że przekazanie go na rzecz osób potrzebujących, jest nie tylko dobrym uczynkiem, ale też poprawia humor. 

Również w Polsce, w niektórych miastach działają punkty i organizacje charytatywne, które przyjmują i przekazują takie prezenty. Sklepy charytatywne znajdziemy zaś m.in. w Warszawie, Wrocławiu czy Trójmieście.


Opracowanie na podstawie Daily Mail i The Telegraph: