Dziennik "Liberation" ujawnia poufny raport francuskich ekspertów, według którego, przynajmniej częściową winę za tragiczną katastrofę airbusa Air France sprzed dwóch lat, ponoszą producent samolotu i linie lotnicze.

Według raportu francuskiego biura dochodzeń i analiz, które zajmuje się badaniem katastrof lotniczych, awaria czujników prędkości maszyny, spowodowała nieprawidłowe funkcjonowanie wielu innych urządzeń, w tym automatycznego pilota.

Przed głośną katastrofa aż 25 razy odnotowano problemy z czujnikami prędkości w airbusach, ale ani producent, ani linie lotnicze nie zajęły się ich rozwiązaniem - twierdzi "Liberation". Piloci nie zostali też odpowiednio przeszkoleni, by stawić czoła tego typu awariom.

Po południu biuro dochodzeń i analiz przedstawić ma następny raport - tym razem dotyczący badania czarnych skrzynek. Według stacji radiowej "France Info" tuż przed katastrofą jeden z pilotów krzyknął: "Nic z tego nie rozumiem!".

Maszyna lecąca z Rio de Janeiro do Paryża spadła do Atlantyku dwa lata temu. Na pokładzie było ponad 220 osób, wśród nich dwóch Polaków.