Polak, który został poparzony w wybuchu pociągu-cysterny w Viareggio w Toskanii w nocy z 29 na 30 czerwca, jest nadal w ciężkim stanie - poinformował konsul generalny w Mediolanie Krzysztof Strzałka. Polski obywatel zaparkował swoją ciężarówkę w pobliżu stacji kolejowej, gdzie doszło do eksplozji wagonów z płynnym gazem. Od prawie tygodnia przebywa w centrum leczenia oparzeń w Turynie.

Konsul RP poinformował, że mężczyzna przeszedł w poniedziałek pierwszy zabieg przeszczepu skóry. Następne planowane są na najbliższe dni. Ma on około 50 procent poparzeń powierzchni ciała.

Również w najbliższym czasie Polak zostanie wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, w jakiej wciąż się znajduje. Lekarze, w obawie przed komplikacjami, wstrzymali się na razie z podjęciem tych działań.

W wybuchu w Viareggio zginęły 22 osoby, a ponad 30 odniosło ciężkie obrażenia. Kilka z nich walczy o życie. We wtorek odbędzie się w tym mieście pogrzeb ofiar.