Międzynarodowa społeczność próbuje pomóc mieszkańcom Tonga po wybuchu wulkanu Hunga Tonga Hunga Ha'apai i przejściu tsunami. Na wyspach wciąż brakuje wody pitnej. Transporty utrudnia jednak pandemia Covid-19. Ponad 20 członków załogi australijskiego okrętu HMAS Adelaide w trakcie rejsu zaraziło się koronawirusem. W obawie przed transmisją wirusa butelkowaną wodę i apteczki przekazano na Tonga bezkontaktowo.

Położony na Pacyfiku podwodny wulkan Hunga Tonga Hunga Ha'apai wybuchł 15 stycznia. Erupcja trwała co najmniej osiem minut i była największą od ponad 30 lat. Według szacunków Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) wybuch był setki razy silniejszy niż bomby atomowe z czasów II wojny światowej. W powietrze wyrzucony został gaz, popiół i dym. Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) przekazała, że erupcję było słychać na Alasce. To ponad 9600 kilometrów od miejsca erupcji. Fala uderzeniowa dotarła nawet na Kasprowy Wierch.

Erupcja wywołała około dwumetrową falę, która uderzyła w wybrzeża Tonga. Zginęły łącznie trzy osoby. Według szacunków urzędników około 80 tys. mieszkańców z 105 tys. populacji archipelagu zostało dotkniętych skutkami wybuchu i tsunami.

Marynarze nawet nie wysiedli ze statku

Po wybuchu wulkanu międzynarodowa społeczność ruszyła z pomocą mieszkańcom wysp. Stany Zjednoczone obiecały przekazanie 2,4 mln dolarów wsparcia dla Tonga.

Wielka Brytania i Australia wysłały na miejsce swoje statki. Brytyjski HMS Spey przypłynął na wyspy m.in. z 30 tys. litrów butelkowanej wody, zapasami medycznymi i ponad 300 apteczkami. Żaden z marynarzy nie wysiadł jednak ze statku. Zaopatrzenie przetransportowano na brzeg za pomocą dźwigów. Wszystko w obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Od początku pandemii na wyspach Tonga potwierdzono zaledwie jeden przypadek zakażenia. Władze archipelagu obawiały się, że pomoc humanitarna może oznaczać również transfer wirusa. Do tej pory wymagano od odwiedzających wyspy trzytygodniowej kwarantanny tuż po przybyciu.

Do wysp dotarł wczoraj także okręt australijskiej marynarki wojennej HMAS Adelaide. Transport również dostarczono mieszkańcom bezkontaktowo. U 23 spośród 600 członków załogi wykryto bowiem koronawirusa - informuje BBC. Australijski departament obrony przekazał, że na pokładzie HMAS Adelaide znajduje się zaplecze medyczne, szpital z 40 łóżkami i oddział intensywnej opieki. 

Australia już wcześniej wysyłała na wyspy Tonga wojskowe samoloty transportowe z zaopatrzeniem humanitarnym. HMAS Adelaide na pokładzie miał jednak dużo większy ładunek, zawierający helikoptery i infrastrukturę do odsalania wody, ponieważ na archipelagu brakuje wody pitnej.