Na początku października Dmitrij Miedwiediew ogłosi, że będzie ubiegał się o drugą kadencję prezydenta Rosji - pisze "Niezawisimaja Gazieta". Od kilku tygodni za naszą wschodnią granicą coraz głośniej spekuluje się o tym, kto z tandemu Miedwiediew-Putin wystartuje w wyborach w 2012 r. i czy nie dojdzie do spektakularnego rozejścia się polityków.

Analitycy w Rosji mówią o gwałtownej próbie zmiany wizerunku Miedwiediewa - zamiast inteligenta u władzy ma być teraz twardy gospodarz. Dlatego obecny rosyjski przywódca odwiedza sklepy i kontroluje w nich ceny. Miedwiediew będzie nadal mówił o modernizacji Rosji, ale również o polepszeniu poziomu życia zwykłych obywateli.

Prasa przypomina również, że na początku września, pośrednio o starcie na drugą kadencję mówiła rzeczniczka Miedwiediewa, Natalia Timakowa. Jej zdaniem program prezydenta nie może zostać zrealizowany tylko podczas jednej kadencji. Podobne, niejednoznaczne sygnały płyną ze strony Władimira Putina. Premier, pytany o start w wyborach, nie mówi tak i nie mówi nie, ale nie zaprzecza, że chce pozostać w wielkiej polityce.