Musimy w UE znaleźć sprawiedliwy kompromis budżetowy. Będziemy bronić także interesów naszych sąsiadów – mówiła kanclerz Angela Merkel podczas swej pierwszej wizyty w Polsce. Unijne pieniądze były jednym z tematów spotkania z polskim premierem.

Kanclerz pytana o to, czy można liczyć na wspólne stanowisko naszych krajów w sprawie unijnego budżetu, podkreśliła, że na razie trudno o tym mówić, bo nie ma jeszcze konkretnych propozycji. Także premier Kazimierz Marcinkiewicz zaznaczył, że należy poczekać do poniedziałku, kiedy padną "konkretne brytyjskie propozycje w sprawie budżetu".

Polski rząd wraz z innymi szefami państw grupy Wyszehradzkiej naciska na Londyn, by zrezygnował z planów okrojenia budżetu. Nasz kraj opowiada się za propozycją Luksemburga. Zgodnie z nią, Polska otrzymałaby w latach 2007-13 ok. 60 mld euro. Jednak wg nieoficjalnych informacji, Brytyjczycy mogą zaproponować zmniejszenie środków dla nowych państw UE o około 10 proc. Oznaczałoby to dla Polski około 6 mld euro mniej.

Innym tematem spotkania był rosyjsko-niemiecki projekt gazociągu po dnie Bałtyku. W najbliższym czasie zostanie powołana specjalna polsko-niemiecka grupa, która zajmie się tą sprawą. Szefowa niemieckiego rządu zapewniła, że Niemcom zależy na dobrych stosunkach z Rosją, ale nie może się to dziać ponad głowami Polaków.

Wizyta w Polsce niemieckiej kanclerz to jej trzecia podróż: najpierw były Paryż i Bruksela, potem Londyn. Początkowo Merkel chciała zacząć od Francji i Polski, ale zmieniła plany.