​Ambasador USA w Izraelu Mike Huckabee pojawił się w środę na rozprawie premiera Izraela Benjamina Netanjahu, by okazać politykowi wsparcie. Nie przyszedł jednak z pustymi rękami. Dyplomata zabrał ze sobą popularną w Stanach Zjednoczonych... maskotkę Królika Bugsa. "To bezprecedensowa interwencja dyplomatyczna" - oceniły izraelskie media.

Izraelski premier Benjamin Netanjahu odpowiada przed sądem za zarzuty korupcji, oszustwa i nadużycia zaufania publicznego związane z przyjmowaniem kosztownych prezentów od miliarderów oraz próbami wywierania wpływu na media w zamian za polityczne korzyści. 

Maskotka Królika Bugsa na rozprawie Netanjahu. Dyplomata zaskoczył premiera Izraela

Proces prominentnego polityka wznowiono po ponad miesięcznej przerwie, którą sąd zarządził z powodu wojny oraz podróży premiera do Stanów Zjednoczonych.

Mike Huckabee, ambasador USA w Izraelu, pojawił się na rozprawie z... maskotką Królika Bugsa, czym nawiązał do jednego z zarzutów prokuratury, zgodnie z którym w 1996 r. żona premiera, Sara Netanjahu, poprosiła hollywoodzkiego producenta Arnona Milchana o sprezentowanie dużej maskotki Królika Bugsa ich synowi. 

Miało to stanowić element relacji korupcyjnej między rodziną Netanjahu a miliarderem.

Reakcja Netanjahu

Gest ambasadora nie przeszedł bez echa i wywołał śmiech wśród współpracowników Netanjahu, a także samego premiera, który uznaje zarzut za absurdalny. 

Oficjalnie celem wizyty jest wzmocnienie pozycji premiera, ale w praktyce jego obecność interpretowana jest jako wyraźny sygnał dla izraelskiego wymiaru sprawiedliwości. To bezprecedensowa interwencja dyplomatyczna - oceniła komentatorka prawicowego Kanału 14, Riwka Szorek.

Podczas porannej konferencji prasowej Huckabee określił sędziów prowadzących sprawę Netanjahu jako "nieuczciwych", a sam proces jako nieuzasadniony w czasie wojny i negocjacji z Hamasem w sprawie zakładników. 

Amerykański przywódca Donald Trump wielokrotnie wzywał do zatrzymania procesu Netanjahu, twierdząc, że szkodzi on zarówno rozmowom z Hamasem, jak i negocjacjom z Iranem. Sam proces określił jako "absurdalne polowanie na czarownice". 

Prezydent Trump na podstawie własnego doświadczenia (...) rozumie, jak trudno jest w trakcie intensywnej kadencji spędzać tyle czasu w sądzie, przed stronniczymi sędziami - powiedział Huckabee.